Krzyż pamięci

W ubiegłą sobotę, 28 października br., na cmentarzu we wsi Niewoniańce (gmina podborska) odbyła się uroczystość odsłonięcia pomnika mieszkańcom wsi pomordowanym w czasie II wojny światowej. W roli jego fundatorów wystąpiły: samorząd solecznicki oraz Solecznicki Rejonowy Oddział Związku Polaków na Litwie.

Uroczystość odsłonięcia krzyża na cmentarzu w Niewoniańcach poprzedziła Msza św. w kościele pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Podborzu, którą celebrował ks. proboszcz Jan Czerniawski. W nabożeństwie wraz z rodzinami ofiar wojennych uczestniczyli także: Paweł Cieplak - chargé d'affaires ambasady RP na Litwie, Leonard Talmont - mer rejonu solecznickiego, Zdzisław Palewicz - wicemer rejonu solecznickiego, Tadeusz Minakowski - starosta gminy podborskiej, radni samorządu solecznickiego, weterani Armii Krajowej.

- Dzisiaj na ziemi podborskiej doszło do niezwykłego wydarzenia. Ponownie wracamy w daleką a zarazem i nieodległą przeszłość, aby wspomnieć tragiczny los naszych ziomków, rodaków, którzy zginęli z rąk partyzantów sowieckich i NKWD w latach 1943-1946. Lista pomordowanych do dzisiaj nie jest dokładnie znana, aczkolwiek można z pewnością mówić, że zamordowanych zostało nie mniej niż 20 osób. Dziesiątki po zakończeniu wojny zostały zesłane na Syberię - powiedział zwracając się do rodzin ofiar po zakończeniu nabożeństwa Z. Palewicz.

Ziemi podborska w latach wojennych znajdowała się w centrum działań partyzanckich Armii Krajowej. Wielu mieszkańców okolicznych wsi należało do polskiego podziemia, bronili wsi przed rabunkiem ze strony sowieckich partyzantów. Stanisław Truszkowski "Sztremer" tak opisywał Podborze z lat wojennych: "Podborze miało schludne, nawet obszerne budynki, bardzo liche poletka, na których rosły mizerne zagonki rzadkiego owsa lub gryki, i murowany kościół, otoczony wokół wysokim murem z kamienia polnego. W pobliżu biegła szosa z Ejszyszek do Wilna (...). Podborze przytulone i jakby przyrośnięte do Puszczy Rudnickiej".

Po zakończeniu nabożeństwa wszyscy udali się na cmentarz we wsi Niewoniańce, która jest położona o 10 km od Podborza, w samym środku Puszczy Rudnickiej.

Położona w głębi Puszczy Rudnickiej wieś Niewoniańce przez cały okres wojenny znajdowała się w centrum walk partyzanckich. Podobnie jak i większość mieszkańców ziemi podborskiej niewoniańczanie byli powiązani z oddziałami Armii Krajowej, wspierali polskie oddziały żywnością, znaczna część mężczyzn należała do zbrojnych oddziałów polskiego podziemia. Nie mniejsze niebezpieczeństwo dla mieszkańców w czasie wojny stanowili nie tylko oddziały wojsk hitlerowskich, ale też ukrywające się w Puszczy Rudnickiej liczne oddziały partyzantki sowieckiej.

Właśnie z rąk partyzantów sowieckich z oddziału "Śmierć faszystom" 29 stycznia 1944 roku zginęło ponad 40 mieszkańców wsi Koniuchy. Powodem mordu partyzantom posłużyła odmowa mieszkańców Koniuch wspierania żywnością wrogich sobie partyzantów. Niewoniańczanie nie mogli przypuszczać, że za niespełna trzy miesiące sami staną się celem ataku "czerwonych partyzantów", których większość miejscowych mieszkańców nazywała krótko: bandytami.

Przed kilkoma laty z inicjatywą upamiętnienie pomordowanych w Niewoniańcach do samorządu solecznickiego zwrócił się pan Edmund Tietianiec. W latach wojny był małym chłopcem, lecz do dzisiaj pamięta okoliczności tamtych tragicznych wydarzeń, w których zginęli jego krewni.

- Pierwsi bandyci pojawili się na naszych ziemiach w 1943 roku, dowodził nimi niejaki Grasiłowski. W Niewoniańcach wraz z rodziną zamieszkiwał mój krewny - Michał Tietianiec, który w oddziale "Krysi" dowodził wywiadem. Polscy partyzanci toczyli walki z bandytami sowieckimi, broniąc w ten sposób miejscowej ludności. Sowieci mścili się tym, że napadali na polskie wsie. Właśnie tak zostały wymordowane Koniuchy. 27 kwietnia 1944 roku banda partyzantów sowieckich napadła na Niewoniańce, mordując osiem osób z rodzin Tietianców oraz Nosewiczów, paląc wiejskie domy. Do końca wojny Michał Tietianiec walczył z partyzantami sowieckimi, później z oddziałami NKWD, aż został aresztowany i skazany na śmierć - powiedział na uroczystości odsłonięcia krzyża E. Tietianiec.

Zebrani na uroczystości krewni pomordowanych nie kryli wzruszenia, że doczekali się dnia, kiedy upamiętniono śmierć ich bliskich. Ludzie dziękowali fundatorom pomnika za to, że teraz "mają gdzie pomodlić się za swoich krewnych".

Przed pomnikiem na cześć ofiar wojny uczniowie szkoły podstawowej w Podborzu zarecytowali wiersze, zaśpiewali wiązankę polskich piosenek patriotycznych. Ceremonię odsłonięcia krzyża zakończyło składanie wieńców i kwiatów w hołdzie pomordowanym. Marmurowy krzyż na zamówienie samorządu solecznickiego wykonała białowacka spółka "Žybartuwa". Widnieje na nim napis: "Pamięci mieszkańców Niewoniańc, którzy zginęli z rąk partyzantów sowieckich i NKWD w latach 1943-1946".

A. K.
Na zdjęciach: głos zabiera E. Tietianiec;
wieniec składa P. Cieplak - chargé d'affaires ambasady RP na Litwie

<<<Wstecz