"Tygrysy" na Mazurach

WAKACJE! Czy były udane? Tak! Jak najbardziej!... Czerwiec... Różne pomysły, plany... Aż stało się to, na co bardzo czekaliśmy! Ksiądz Mirosław Mikulski znowu zaprasza na obóz! Pakujemy plecaki i wyruszamy do Polski, by rozbić namioty nad jeziorem Bełdany. Obóz "TYGRYSY-2006"- rozpoczęty!

W pierwszym tygodniu rozegrano obozowy dziesięciobój lekkoatletyczny, zakończony widowiskowym "biegiem tygrysim". W kategorii wiekowej 1993 r. urodzenia wśród dziewcząt z Polski, Białorusi i Litwy pierwsze miejsce zajęła nasza uczennica Justyna Taraszkiewicz, natomiast w kategorii wiekowej 1990 r. urodzenia jej koleżanka z ławy szkolnej Eugenia Gleb uplasowała się na drugiej pozycji. Obie otrzymały puchary, pozostali uczestnicy rozgrywek znaleźli się w posiadaniu nagród rzeczowych.

W drugim tygodniu trwały rozgrywki gier zespołowych: siatkówki, koszykówki, piłki nożnej, minihokeja oraz turniej indywidualny kometki i ringo.

Ostatni tydzień pobytu - to "Tydzień indiański". "Uti"- dzieci, młodzież a także dorośli, którzy nie zdobyli jeszcze imienia, przystąpili do prób określonych przez Wodza:

próba milczenia - czyli ćwiczenie silnej woli, by "język odpoczywał!"
próba głodu - kiedy to "Uti" "nie składali do swoich żołądków żadnego jadła i picia"!
próba wody - czterokrotna kąpiel w "stojącej wodzie jeziora tuż o wschodzie słońca" (o godz. 5.00)!
próba samotności - przebywanie w lesie tylko z własnymi myślami i piękną przyrodą!
próba cierpienia - mężne znoszenie chłostania pokrzywą przy "palu tortur"!

"Uti", którzy pomyślnie przeszli wszystkie próby, dostąpili zaszczytu przyjęcia do plemienia Indian i zarazem otrzymali imiona: "Przyjaciel Wilków" - Artur Markiewicz, "Wesoła Myszka" - Justyna Taraszkiewicz, "Kwitnąca Jurginia"- Gintare Urbonaite, "Zielony Mech" - Renata Kivytaite, "Krzyżowy Znak" - Bożena Bielasz, "Ręka Szamana" - pani Lilija Dikowicz. Świetna zabawa!

Od chwili przyjazdu na obóz dzieci i młodzież do księdza Mirosława zwracały się per "SZEFIE", do wszystkich dorosłych - per "CIOCIU" i "WUJKU", co tylko podkreślało rodzinną atmosferę. Każdy z uczestników czuł się odpowiedzialny za obóz: stał na warcie, szykował śniadanie, obiad lub kolację, podejmował potrzebne działania na rzecz społeczności.

Ważne miejsce w życiu obozu zajmowało wychowanie religijne. Codziennie miały miejsce katachezy w grupach wiekowych dla wszystkich i Msze św. Szczególnie w serca zapadły Eucharystie, odprawiane na wzgórzu św. Franciszka - jednego z patronów obozu "Tygrysy" oraz Msze św. odprawiane na molo, podczas której ołtarz umieszczony był na pokładzie zacumowanego żaglowca.

Serdecznie dziękujemy Księdzu Mirosławowi Mikulskiemu za zaproszenie naszych dzieci na ten obóz i wszystkim, kto pomagał w jego organizacji. W imieniu dzieci i rodziców chciałabym podziękować dyrektorowi naszej szkoły Zbigniewowi Maciejewskiemu za wsparcie i pomoc w organizacji wyjazdu, panu Stanisławowi Ławrynowiczowi, dyrektorowi agencji turystycznej "ARGOturas" - za wyrozumiałość w udostępnieniu transportu oraz wszystkim, którzy do tego wyjazdu się przyczynili

Irena Markiewicz
st. nauczycielka szkoły średniej im. św. R. Kalinowskiego w Niemieżu

<<<Wstecz