Rozpoczął się nowy rok szkolny

Pierwsze zadanie domowe

W minioną niedzielę, 3 września, uroczyście zainaugurowano nowy rok szkolny w niedzielnej szkółce języka polskiego w Dubiczach. Uczniów i rodziców przywitała nauczycielka Stanisława Padmaskiene oraz prezes Orańskiego Oddziału ZPL Ludmiła Bliźniewicz.

Szkółka istnieje od niespełna roku, jednak nikt nie ma wątpliwości co do tego, że jest potrzebna. "Nasza szkoła jest wyjątkowa, tak jak wyjątkowy jest rejon orański - rejon pogranicza. Rodzice moich uczniów na co dzień przeważnie tak mieszają języki, że w jednym zdaniu można usłyszeć i polski, i litewski i białoruski" - mówiła Stanisława Padmaskiene. W tej okolicy Polacy stanowią zaledwie 6,6 proc., nie ma polskich szkół, ani dobrze zorganizowanej struktury polskich organizacji, jest jednak coś równie ważnego - ogromny zapał do pracy społecznej i wielki, szczery patriotyzm. Jednym z najważniejszych wydarzeń dla Polaków mieszkających w tej okolicy jest witanie przechodzącej tędy co roku od 15 lat Międzynarodowej Pieszej Pielgrzymki Suwalskiej. W zeszłym roku, w trakcie takiego właśnie spotkania, ówczesna prezes Orańskiego Oddziału ZPL pani Stanisława Padmaskiene poznała państwa Żylaków z Warszawy, którzy zachęcili ją do założenia szkółki oraz przysłali część podręczników. Inne szkolne pomoce nauczycielka dostała od zaprzyjaźnionego oddziału ZPL w Kownie oraz od Zarządu Związku. "Bez tego nie mielibyśmy szans na funkcjonowanie. Poza tym, jak człowiek spotyka się z taką życzliwością to dostaje skrzydeł i aż chce się pracować. Na szczęście mamy pomieszczenie w którym możemy się spotykać - klasę w miejscowej szkole w Dubiczach, z której korzystamy dzięki uprzejmości byłej dyrektorki szkoły pani Iriny Kozel. Mamy nadzieję, że również obecna dyrektorka, pani Irena Malmygiene, będzie do nas tak samo pozytywnie nastawiona. Poza tym Związek Polaków na Litwie obiecał dalej nas wspierać, to nie mamy się czego obawiać o przyszłość szkółki. Oby tylko dzieci dopisały, ale jak na razie tych także nie brakuje" - mówiła nauczycielka Stanisława Padmaskiene.

Uroczystość rozpoczęła obecna prezes oddziału Ludmiła Bliźniewicz od słów podziękowań dla rodziców za zrozumienie potrzeby uczestnictwa dzieci w zajęciach z języka ojczystego. Następnie jedna z uczennic, Beata Antropik recytowała wiersz i opowiedziała o swoich wakacjach. "W ogromnej większości nasze dzieci spędziły lato na własnym podwórku lub w lesie pomagając rodzicom w zbieraniu grzybów i jagód, dlatego z takim zainteresowaniem dzieciaki słuchały opowieści kogoś, kto gdzieś wyjechał" - mówiła prezeska oddziału. O swoich wakacjach opowiadał także Paweł Straczyński, który lato spędził na koloniach w Polsce. "Byliśmy w Gdańsku, Gdyni i Sopocie. Na obozie były dzieci z Litwy, Polski i Mołdawii, ja miałem w pokoju kolegę z Litwy, to łatwiej było mi się dogadać, bo słabo mówię po polsku" - tłumaczył Paweł, który choć rzeczywiście ma kłopoty w porozumiewaniu się w języku swojego taty, jest w klasie pani Stanisławy jednym z najpilniejszych uczniów, więc wszystko wskazuje na to, że na przyszłorocznych koloniach Paweł nie będzie potrzebował już "tłumacza".

Na koniec nauczycielka zwróciła się do rodziców z gorącą prośbą, aby rozmawiali w domu po polsku, aby dzięki codziennemu "treningowi" lekcje przynosiły jak najlepsze rezultaty.

Po części oficjalnej przystąpiono do gier i zabaw sportowych. Wszystkich uczestników zawodów nagrodzono przyborami szkolnymi - zeszytami, długopisami, a także poczęstowano pysznym tortem.

Udało się też przeprowadzić króciutką pierwszą lekcję, dzieci dostały do domu także pierwsze zadania domowe. W tym roku szkolnym Stanisława Padmaskiene planuje nastawić swój program nauczania na większą zdolność do komunikowania się. "Z pewnością będziemy trenować rozmowy, opowiadanie przeczytanych tekstów, tak, aby dzieci mogły się swobodnie wypowiadać w języku polskim, nawet, jeżeli byłby on z błędami. Poprawnością zajmiemy się później, choć w tym roku mam nadzieję, że uda nam się przeprowadzić już jakieś małe dyktando" - mówiła nauczycielka. Po czym dodała: "Moim wielkim marzeniem i życzeniem dla dzieci jest, aby mówiły i po polsku, i po litewsku i po angielsku - im więcej języków poznają tym dla nich lepiej, choć ta mowa ojczysta powinna oczywiście być najdroższa i najważniejsza".

Anna Pilarczyk

<<<Wstecz