Z ciałem i duszą została wzięta do Nieba
W środę, 15 sierpnia, Kościół Katolicki na całym świecie obchodził jedno z największych świąt maryjnych - Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Mimo iż dogmat stwierdzający, że pod koniec swojego ziemskiego życia Najświętsza Maryja Panna została z ciałem i duszą wzięta do wiecznej chwały, został ogłoszony przez papieża Piusa XII dopiero w roku 1950, chrześcijanie to święto obchodzili już od wielu wieków. Kościoły wschodnie świętowały Zaśnięcie Matki Bożej już od V wieku, zaś od VII wieku to święto pod nazwą "Wniebowzięcie" zostało przyjęte w Rzymie.
Świątynie Wileńszczyzny tego dnia wypełniły się wiernymi, którzy przynieśli do poświęcenia pierwociny ziół, owoców, warzyw. W tradycji ludowej "Wniebowzięcie NM Panny" nazywane Świętem Matki Bożej Zielnej jest szczególnym dniem dziękczynienia Bożej Rodzicielce za otrzymane łaski, zbierane z pól pierwsze plony. W stolicy szczególnie uroczyście obchodzi się to święto w kościele oo. franciszkanów przy ul. Trockiej. Najstarsza świątynia w Wilnie nosi miano Wniebowzięcia NM Panny i już od 8 lat, po odzyskaniu kościoła przez oo. franciszkanów, w dniu 15 sierpnia odbywają się w niej uroczystości odpustowe. W roku bieżącym Mszę św. w języku polskim odprawił i Słowo Boże do wiernych wygłosił ks. prof. dr hab. Józef Mandziuk z Warszawskiego Uniwersytetu im. kard. St. Wyszyńskiego. Wspólnie z księdzem profesorem Eucharystię koncelebrowali o. Marek Dettlaff, rektor kościoła franciszkańskiego w Wilnie, o. Waldemar Mackiewicz, proboszcz parafii franciszkańskiej w Kałmucji (Rosja), ks. dr Władysław Kret, proboszcz kościoła parafialnego w Bieczu (Polska).
Czytelnikom "Tygodnika Wileńszczyzny" prezentujemy tekst kazania wygłoszonego przez ks. prof. dr. hab. Józefa Mandziuka z okazji uroczystości odpustowych w świątyni franciszkańskiej pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
T. W.
Biała Pani Wileńska
Drodzy ojcowie franciszkanie, moi doktorzy: o. Marku, ks. Władysławie, panie Janie Gabrielu, pośle potrójnej kadencji w Sejmie Litewskim, klerycy, bracia i siostry, czciciele Białej Pani!
Spotykamy się dzisiaj w połowie sierpnia w centrum Wilna - miasta, w którym króluje ta "co Jasnej broni Częstochowy i w Ostrej świeci Bramie", aby obchodzić wspólne święto. Dzisiaj są bowiem imieniny naszej Matki i dlatego przychodzimy, aby Jej dziękować i prosić o łaski. Spotykamy się w miejscu szczególnym, tutaj - w świątyni franciszkańskiej. To synowie Franciszka z Asyżu pierwsi przybyli na Litwę z Ewangelią i złożyli swoje życie na wzgórzu Trzech Krzyży. To oni w pobliskim kościółku św. Mikołaja przekazywali światło wiary i karmili Eucharystią. Bracia z wielkim entuzjazmem w XV stuleciu wznieśli tę świątynię, będącą chlubą Wilna - największą świątynią w mieście.
Kiedy car Aleksander II nosił się z zamiarem kasaty zakonu po Powstaniu Styczniowym, zakonnicy sami zamalowali przepiękną polichromię, przedstawiającą życie św. Antoniego z Padwy. Później władze carskie w tym pomieszczeniu sakralnym urządziły archiwum. Świątynia została przekazana minorytom dopiero w 1934 r. Nie było już czasu na jej remont, gdyż wybuchła II wojna światowa, a później przyszła okupacja sowiecka. W 1948 r. franciszkanie z o. Kamilem musieli opuścić Wilno, a ich kościół stawał się coraz większą ruiną.
Po uzyskaniu niepodległości przez Litwę świątynia znalazła się z powrotem w rękach braci, którzy z niespotykanym entuzjazmem przystąpili do jej odbudowy. Tutaj, o ojcowie, dzięki Wam i wspaniałym wiernym, ma być jedna z najpiękniejszych świątyń na Litwie. Trzeba będzie odzyskać piękno polichromii, posługując się współczesnymi środkami restauracyjnymi. Mam nadzieję, że stanie się to za kilka lat dzięki Waszej ofiarności, pomocy państwa i innych darczyńców. Koszta są ogromne. Z ruin, będących symbolem zła, walki z Bogiem i religią, powstanie dzieło, co nas uniesie ku niebu.
Pomoże nam w tym nasza Biała Pani. To Jej dzisiaj składamy hołd i chylimy przed Nią nasze czoła. Ona nie opuściła Was, gdy byliście tutaj gnębieni i nie mogliście oddychać dwoma płucami: ciała i ducha. Była w tej świątyni, w zgliszczach i jest tutaj teraz, w pięknie odrestaurowanej kaplicy.
Patrząc na naszą Białą Panią, pragnę postawić pytanie: Kim jesteś? Nazywają Cię Królową, Władczynią, Matką, Panią. Powiedz nam: kim jesteś? "Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa Twego". Taką odpowiedź dałaś Archaniołowi Gabrielowi, gdy oznajmił Ci w Nazarecie największą tajemnicę w dziejach ludzkości. I wtedy słowo stało się Ciałem, Bóg - Człowiekiem, niebo zostało otwarte dla ludzi kroczących po ziemi.
Biała Pani! Byłaś wtedy w służbie Słowa Wcielonego. Spraw, prosimy, aby Ewangelia Słowa dotarła do wszystkich ludzi dobrej woli. Niech zrodzi się braterstwo, przyjaźń i miłość, a pierzchnie zło od dzieci, młodzieży i starszych, dążących do zbawienia.
A potem było Betlejem. Jako Matka patrzyłaś na Dzieciątko leżące w żłobie, bo nie było miejsca w gospodzie. Jezus uśmiechał się do Ciebie, może trochę płakał, jak każde dziecko, potrzebujące swojej matki. Byłaś w służbie Dziecka. Biała Pani Wileńska, racz zesłać łaski dla wszystkich tutejszych matek, które stanowią serce życia rodzinnego. To dzięki nim przetrwała wiara i zrodził się duch odnowy. Spójrz też na dzieci i spraw, by były uśmiechnięte i dobre. To w nich jest przyszłość świata i Kościoła.
W następnych latach byłaś, o Biała Pani, w służbie wzrastającego Jezusa w łasce u Boga i u ludzi. Patrzyłaś jak pracował ze św. Józefem w warsztacie ciesielskim w Nazarecie. Zsyłaj łaski dla całej młodzieży, aby służyła Ojczyźnie i była dumą Kościoła na Litwie. Łącz wszystkich w budowaniu lepszej przyszłości. Dawaj im zapał do nauki. Niech przy naszej pomocy odradza się inteligencja, która tworzy piękno społeczeństwa.
W dalszym swoim życiu służyłaś Jezusowi, gdy z Apostołami przemierzał przez Galileę, Samarię i Judeę i głosił Dobrą Nowinę, czynił cuda i był prorokiem. Nie wołałaś: "Patrzecie, to mój Syn, to mój Syn!". Stałaś cicho z boku, ciesząc się z widoku tłumów, podążających za Mistrzem z Nazaretu. Byłaś wtedy służebnicą Nauczyciela, Proroka i Cudotwórcy. O Biała Pani, błogosław wszystkim duszpasterzom: kardynałowi i biskupowi pomocniczemu, ojcom franciszkanom, innym zakonnikom, proboszczom i wikariuszom tu, w Winie i na Litwie. Niech niosą ziarno prawdy, abyśmy mieli chleb dający życie wieczne.
Wreszcie byłaś na Drodze Krzyżowej. Przy czwartej stacji spotkałaś Syna niosącego krzyż. Nie potrzebne były wówczas słowa, konieczną była obecność i bliskość: Matki i cierpiącego Syna. Pod Krzyżem na Golgocie przyjęłaś Jana za syna, a w nim nas wszystkich. Byłaś na służbie Odkupiciela, o Współodkupicielko.
Biała Wileńska Pani!
Za to wszystko przyszła chwała nieba. Nie mogłaś umrzeć jak inni ludzie. Byłaś wolna od grzechu pierworodnego, który niósł ze sobą śmierć. Możemy tu powtórzyć za św. Janem Damasceńskim, wielkim głosicielu prawdy o Wniebowzięciu: "Wypadało, aby Ta, która wydając na świat Zbawiciela, zachowała nieskalane dziewictwo, także po śmierci pozostała nietknięta skażeniem ciała. Wypadało, aby Ta, która w swoim łonie nosiła Stwórcę jako Dziecię, została przyjęta do Boskich przybytków. Wypadało, by Oblubienica Ojca zamieszkała w niebieskich komnatach. Wypadało, aby Matka, która patrzyła na Syna swego przybitego do krzyża i której serce przeszył miecz boleści, oszczędzony Jej w chwili wydania na świat Zbawiciela, oglądała Go królującego wraz z Ojcem w niebie. Wypadało, aby Matka Boga miała wszystko to, co należy do Jej Syna, aby jako Matka i Służebnica Boga była czczona przez wszystkie stworzenia".
Biała Pani. Jesteś jako jedyna z ludzi w niebie. Weź nas za rękę i prowadź do Syna. Bądź dla nas "Orantką", wstawiająca się w różnych naszych potrzebach w wielkich sanktuariach, gdzie objawiłaś się światu. Prowadź nas po ścieżkach nieraz trudnego życia do domu Ojca. Amen