1 września w rejonie wileńskim
"Wszystko w szkole im się uda..."
W ciągu kilku ostatnich kadencji dzięki zaangażowaniu władz samorządowych (oświata dla sprawującej lokalną władzę AWPL jest absolutnym priorytetem) warunki nauki w szkołach rejonu wileńskiego polepszyły się w imponujący sposób.
Stare szkoły, które swój rodowód często wiodły jeszcze z początków minionego wieku, gruntownie wyremontowane bądź wręcz przebudowane znikają z krajobrazu rejonu. Wpływa to niewątpliwie na klimat pracy w tych placówkach oświatowych, pozwala nauczycielom skupić się wyłącznie na pracy pedagogicznej. Odwiedzając 1 września szkoły w Pakiene i Kowalczukach mogliśmy się przekonać, że również uczniowie i ich rodzice są szczęśliwi, uczęszczając do nowoczesnych, wygodnych i przyjaznych placówek.
Pakiena
"Wszystko w szkole im się uda, bo pracują w niej wspaniali nauczyciele, są piękne warunki do nauki", próbowali przełamać nieśmiałość pierwszoklasistów (których w tym roku przyszło dziewięciu) ich starsi koledzy, prowadzący uroczystość 1 września w Kieńskiej Szkole Podstawowej. Radość z możliwości nauki w faktycznie nowej szkole (stary jej budynek został praktycznie od nowa przebudowany staraniem władz samorządowych przy wydatnym wsparciu Senatu RP) było widać na twarzach dzieci, rodziców, nauczycieli.
Dyrektor Eleonora Koleśnik serdecznie wszystkich witając na początku nowego roku szkolnego żartowała, że nowa aula czemuś dzisiaj nie wydaje się tak wielka, jak w czasie jej budowy. Szczelnie wypełniona przez uczniów sprawia wrażenie mniejszej i bardziej przytulnej. Wychowanków swej szkoły zachęcała do nabrania jak największej chęci do nauki, "by szkoła stała się drugim domem, a każdy z uczniów nie mógł doczekać się kolejnego poniedziałku". Kierownik wydziału oświaty rejonu wileńskiego Jarosław Narkiewicz wtórując pani dyrektor wyraził przekonanie, że w Pakienie powstała nie tylko nowa szkoła, ale też nowa jakość nauczania.
Pierwszoklasistom wyprawki ufundowane przez oddział ZPL rejonu wileńskiego przekazała starościna gminy kowalczuckiej Krystyna Gierasimowicz, zaś zastępca dyrektora administracji rejonu wileńskiego Czesław Olszewski dzieci z Pakieny obdarował inwentarzem sportowym.
Kowalczuki
W Kowalczukach tegoroczne święto 1 września miało szczególny wymiar. Z racji definitywnego zakończenia budowy Kowalczuckiej Szkoły Średniej nr 2 w uroczystościach udział wziął minister oświaty i nauki Remigijus Motuzas wraz delegacją. Dzięki rządowym inwestycjom (koszt budowy wyniósł aż 10 mln litów) litewska szkoła w Kowalczukach będzie mogła pretendować do miana jednej z najbardziej nowoczesnych w rejonie. Wstążkę do wykończonego budynku szkoły przecięli minister R. Motuzas, kierownik wydziału oświaty J. Narkiewicz, dyrektor szkoły Albina Pi?čakiene. Proboszcz parafii kowalczuckiej ks. Mirosław Grabowski poświęcił gmach, rozradowani uczniowie przybyłym na ceremonię dostojnym gościom oraz rodzicom zaprezentowali krótki koncert. Minister oświaty, zwracając się do uczniów, zachęcał ich, by poza szkołą również w swym środowisku spełniali misję kulturową, współżyjąc jednak przy tym pokojowo i przyjaźnie z przedstawicielami innych kultur wielonarodowościowej Wileńszczyzny.
Po zakończeniu uroczystości pierwszowrześniowych w litewskiej szkole średniej goście udali się do pobliskiej polskiej szkoły średniej im. Stanisława Moniuszki. W sali sportowej na ministra oświaty czekali: kierownictwo szkoły, pedagodzy, goście z Warszawskiego Towarzystwa Przyjaciół Grodna i Wilna oraz, oczywiście, odświętnie ubrani uczniowie i ich rodzice. Uroczystość w polskiej szkole rozpoczęła się od wprowadzenia pod akordy poloneza na środek sali pierwszaków przez ich starszych kolegów z klasy 12. Następnie po przywitaniu wszystkich gości nastąpiła piękna ceremonia przeniesienia wiązanki kwiatów przez uczniów klas starszych przed znajdującą się w podwórku szkoły kapliczkę Matki Bożej. "Za to, że dobrze czynisz na świecie, za to że kochasz nas...", deklamowali w tym czasie wierszyk ku czci Maryi Panny prowadzący uroczystości.
Po koncercie na wesołą nutę przyszedł czas na okolicznościowe przemówienia. Minister Motuzas, zwracając się do zebranych, cieszył się z ducha polskiej szkoły. "Ważne są nie budynki, tylko to, co jest we wnętrzu szkoły", przekonywał. Otrzymał duże oklaski, gdy powiedział, że każdy powinien być dumny ze swego języka ojczystego i publicznie używać go na co dzień. Być dumny z tego, że jest litewskim Polakiem. "Ucząc się ze swych podręczników, czytacie przecież mickiewiczowskie "Litwo, Ojczyzno moja...". Litewski minister wypowiedział ostatnie słowa starannie po polsku. Zapewniał, że dla abiturientów polskich szkół są otwarte drzwi uniwersytetów na Litwie.
"W każdy języku można wierzyć, w każdym języku można też kochać swoją Ojczyznę. A my w swoim ojczystym języku tak pięknie wysławiamy Wileńszczyznę", podzielał opinię swego przedmówcy kierownik wydziału oświaty J. Narkiewicz. Dyrektor szkoły Zygmunt Jaświn już od początku roku zachęcał tegorocznych maturzystów, by zdecydowali się na studia po szkole, podpierając się przykładem tegorocznych abiturientów. Wszyscy 26 pomyślnie zdali egzaminy i wszyscy też podjęli się dalszej nauki: bądź na uczelniach wyższych, bądź w kolegiach.
Dla pierwszoklasistów kulminacją uroczystości było jednak wręczenie wyprawek (które natychmiast zresztą zaczęli przeglądać). Mieli powody do podwójnej radości, bowiem wyprawki otrzymali zarówno od ZPL-u, jak też od przyjaciół z Towarzystwa Miłośników Grodna i Wilna.
Według danych wydziału oświaty rejonu wileńskiego, w tym roku do klas pierwszych w rejonie poszło 796 pierwszoklasistów. Mimo że ogólna ich liczba jest niższa w porównaniu z rokiem ubiegłym, nie miało to jednak negatywnego wpływu na młody narybek w szkołach polskich.
Tadeusz Andrzejewski
Na zdjęciu: przemawia minister R. Motuzas
Wypłynąć na głębię wiedzy...
Gdyby wielki książę litewski Olgierd, który wyzionął ducha około 1380 roku w Mejszagole, a po czym zwyczajem pogańskim został spalony na stosie i pogrzebany w pobliskim dębowym gaju, zmartwychwstał 1 września br., na pewno przecierałby oczy ze zdumienia. Bo Mejszagołą w tym dniu wyraźnie zawładnęła młódź: ta większa i ta mniejsza. Polska jej część na godzinę 9 wędrowała do miejscowego kościoła , litewska - do mieszczącej się w byłym pałacu Houwaltów szkoły, noszącej właśnie imię wielkiego księcia Olgierda, a łączne krocia stanowiły około pół tysiąca.
Józef Aszkiełowicz - ksiądz proboszcz świątyni, po świeżo zakończonym remoncie wyglądającej zresztą niczym z pocztówki, czekał na każego chętnego spowiedzi w konfesjonale. Stanąwszy przed ołtarzem natomiast duszpasterz serdecznie winszował zgromadzonym uczniom i nauczycielom początku nowego roku nauki. Nawiązując do Ewangelii życzył, by będąc w sojuszu z Bogiem i św. Maryją, nie bali się wypłynąć na głębię wiedzy, by w "sieciach" połowu znalazło się maksymalnie najwięcej ocen celujących. Wzruszającym akcentem Mszy św. były złożone przez miejscową młodzież dary, w których zdecydowanie dominowały książki i przybory szkolne z tornistrem włącznie. Zostały one z wielką czcią przyjęte przez księdza Józefa. Z takąż czcią poświęcił on również wszystkich zgromadzonych w kościele, a na zakończenie każdy chętny mógł otrzymać indywidualne błogosławieństwo na rozpoczynający się rok nauki.
Druga - świecka część uroczystości - zlokalizowała się natomiast na dziedzińcu przyszkolnym, a misję jej gospodyń pełniły dyrektor Alfreda Jankowska i wicedyrektor Greta Pileckiene - notabene wychowanki tej szkoły. Wśród gości znaleźli się: radna samorządu, była wieloletnia tutejsza nauczycielka chemii Teresa Matukańska, reprezentująca rejonowy wydział oświaty Irena Prokopowicz, starosta gminy mejszagolskiej Stefan Orszewski oraz niżej podpisany - a wszyscy, czego nie omieszkała odnotować dyrektor - mieli zaszczyt w różnych latach zdobyć właśnie tu świadectwo dojrzałości i wyfrunąć w dorosłe życie. Było więc naprawdę "samo swojo".
W centrum uwagi uczestników apelu znalazło się (bo też jakże inaczej!) 9 pierwszoklasistów. To im właśnie z przejęciem "matkowało" i "ojcowało" 20 tych, którzy wiosną przyszłego roku będą składać maturę. To do nich słowa szczególnie serdeczne kierowała dyrektor Alfreda Jankowska, życząc, by szkoła stała się dla nich drugim domem, wdzięczną przepustką w dorosłe życie. Buźki maluchów wyraźnie rozpromieniały, kiedy wręczono im paszporty uczniów oraz tornistry i przybory szkolne, ufundowane przez Kujawsko-Pomorski Oddział Stowarzyszenia "Wspólnota Polska". Pieczę nad nimi już od pierwszej lekcji przejęła Jadwiga Stankiewicz - nauczycielka z 38-letnim stażem pracy pedagogicznej. Zapewniając, że nie poszczędzi wysiłku, by wprowadzić małych podopiecznych w czarujący świat wiedzy, założyć jej podwaliny pod przyszłą maturę.
A - warto nadmienić - tegoroczna była dla 22 jej dwunastoklasistów nader pomyślna, gdyż składając egzaminy na poziomie państwowym kilku z nich przekroczyło magiczną rubież 90 pkt.: Krystyna Mikulska (99 pkt. z rosyjskiego), Marzena Brazulewicz (96 pkt. z rosyjskiego), Waldemar Sisicki (95 pkt. z matematyki), Ingrida Popkowa (94 pkt. z litewskiego). Waleria Tomaszun nie bez dumy w głosie odnotowuje, że aż 15 byłych jej wychowanków podjęło dalszą naukę. Obalając bzdurnie lansowany mit, rzekomo szkoła polska nie daje należytej wiedzy, by kontynuuować studia.
Latem, póki dzieci wypoczywały (m. in. na koloniach w Krotoszynie, Olsztynku i w Warszawie), w mejszagolskiej "kuźni wiedzy" forsownie trwały remonty: pokryto dach kotłowni, urządzono sanitariaty z prawdziwego zdarzenia, wymieniono 11 drzwi, wymalowano sufit w sali sportowej, zainstalowano filtry na wodę, pomalowano kosmetycznie podłogi oraz ściany większości klas i korytarzy. Uczynili to budowlani kowieńskiej firmy "Šeba" oraz z wielkim wyrozumieniem dla potrzeb szkoły przydzielani przez starostę Stefana Orszewskiego robotnicy miejscowej Giełdy Pracy. Do 120 tys. litów, jakie na te cele wpłynęły z kiesy rządowej, swą cegiełkę dorzucili też sponsorzy - rektor Polskiej Misji Katolickiej w Szwajcarii - ksiądz prałat Włodzimierz Czerwiński oraz Julia Hykiel - prezes Stowarzyszenia "Friends of Poland" w Anglii. Za "ile łaska" tej ostatniej nabyto m. in. stroje dla śpiewaków i tancerzy szkolnego zespołu "Legenda".
Za czasów mojej nauki w latach 70. ubiegłego stulecia szkoła w Mejszagole była trójjęzyczna. Dziś liczy ponad 230 uczniów i jest polsko-rosyjska, a niebawem pozostanie wyłącznie polska, gdyż pion rosyjski tworzą jedynie trzy klasy - 8, 10 i 12. Witając ich uczniów w języku Puszkina, dyrektor Alfreda Jankowska zapewniła, że Rosjanom zawsze znajdzie się miejsce pod wspólnym dachem, ostrzegła przed zbyt pochopnym oddawaniem dzieci narodowości rosyjskiej do szkoły litewskiej. Podobne ostrzeżenie skierowała również do będących na bakier z tożsamością narodową rodziców Polaków, gdyż wśród pierwszaków nie brak tam również polskich nazwisk.
Kto do szkoły ma bliżej, będzie chodził na piechotę, kto dalej - dojeżdżał. Dziatwę z terenu rejonu szyrwinckiego, gdzie już praktycznie nie zostało polskiej szkoły, dowiezie nowy nowiuteńki żółty busek - dar ministerstwa oświaty RL. Będzie on jechał przed lekcjami i po lekcjach trasą między Antonajciami a szkołą przez Jawniuny, Paciuny i Borskuny, zabierając wszystkich chętnych pobierania nauki w języku ojczystym. Ponadto z kierowcą Wacławem Jodką mejszagolscy uczniowie pojadą 19-miejscowym busem na konkursy, koncerty, olimpiady, a po zatankowaniu na własny koszt paliwa - również na wycieczki.
Z uroczystości inauguracji nowego roku nauki z mojej szkole w Mejszagole wróciłem w wielce podniosłym nastroju, aczkolwiek z nutką żalu. Powodowanego wieścią, że od września br. z wieloletniego posterunku pedagogicznego na zasłużony odpoczynek odeszli dwaj kolejni moi byli nauczyciele - Teresa Matukańska i Józef Rusakiewicz. Ech, czyż nie jest to aby niecna sprawka czasu, co w miejscu nie zwykł dreptać..?
Henryk Mażul
Na zdjęciu: ks. J. Aszkiełowicz błogosławi uczniów
"Powracamy znów w progi twoje"
Witaj mi szkoło, oto powracam
znów w progi twoje,
a pracy, z którą na mnie czekasz,
ja się nie boję...
1 września dla nauczycieli, uczniów i rodziców szkoły średniej w Awiżeniach rozpoczął się od inaugacji nowego roku szkolnego. Na tę uroczystość przybyli zastępca kierownika wydziału oświaty samorządu rejonu wileńskiego Lila Andruszkiewicz, starosta gminy awiżeńskiej Michał Bortkiewicz, ksiądz Rusłan Wilkiel z wileńskiej parafii Podwyższenia Krzyża Św. Odświętnie ubrani uczniowie, jak też ich rodzice, z kwiatami w rękach zgromadzili się na placu przyszkolnym, oczekując z uśmiechem na twarzach uroczystości pierwszego dzwonka. A rozpoczęła się ona od strof poezji w językach litewskim i polskim w wykonaniu pełniących rolę konferansjerek lituanistki Rity Użenie i polonistki Lili Wojciechowskiej oraz odegrania hymnu państwowego. Następnie głos zabrała dyrektor Awiżeńskiej Szkoły Średniej Waleria Orszewska.
Jak powiedziała, w nowym roku szkolnym będzie się uczyło 13 uczniów w pierwszej klasie litewskiej i 10 w polskiej, natomiast klasy 12 liczą łącznie 47 maturzystów. Tym ostatnim życzyła pomyślnych egzaminów i wyboru trafnej drogi życiowej. Podziękowała rodzicom, którzy własnym sumptem dokonali remontu klas, gdzie uczą się ich dzieci, jak też nauczycielom, m. in.: Lilii Wojciechowskiej, Janinie Kwiecień, Bronisławie Borowik, Janinie Żukowskiej. Zabierająca głos gość uroczystości, zastępca kierownika wydziału oświaty Lila Andruszkiewicz życzyła nauczycielom wytrwałości i ciepliwości, a uczniom - powodzenia w tym roku szkolnym. Życzenia złożył także starosta gminy awiżeńskiej Michał Bortkiewicz. Ksiądz Rusłan Wilkiel przeczytał fragment Ewangelii św. Mateusza (Mt 5,13-16). Następnie dokonał aktu poświęcenia soli, światła i przyborów szkolnych.
Jak tradycja każe, zabrzmiał pierwszy dzwonek, inaugurujący nowy rok szkolny. Wszyscy po kolei, a najpierw pierwszacy w asyście dwunastoklasistów po raz pierwszy wkraczali w progi szkoły, kierując się do swych klas. Jak i pozostali tegoroczni uczniowie klas pierwszych rejonu wileńskiego, otrzymali oni w darze tornistry z wyprawką, ufundowane przez Wileński Rejonowy Oddział ZPL.
Uczniowie z radością wchodzili do swych odnowionych w większości klas. Gabinet języka polskiego, w którym uczą się maturzyści, podczas letnich wakacji wyremontowali rodzice wraz z uczniami. Wymieniono wykładzinę, podłogę, ustawiono nowe ławki. Stanęły one też w gabinecie historii - "siedzibie" klasy 10a. Nie mniej przytulnie wyglądał odnowiony pokój klasowy, zajmowany przez uczniów klasy 11a. Trzeba zaznaczyć, że liczba uczniów w tej klasie zwiększyła się z 10 do 19. Do Awiżeńskiej Szkoły Średniej przybyło 9 uczniów ze szkół podstawowych w Suderwie i Ojran oraz szkoły podstawowej im. Jana Pawła II w Wilnie.
Klasa 7a lśniła niczym cacko: odnowiona podłoga, ściany wymalowane w jasnozielony kolor. Rodzice niemało natrudzili się, poświęcając swój czas, by ich pociechom było mile i przytulnie. Odnowiono też pokój naucycielski, stołówkę, z korytarzy szkolnych nie ulotnił się jeszcze całkiem zapach farby z pomalowanych ścian. W najbliższym czasie ruszy gruntowny remont przeciekającego dachu.
Nad tym, by szkoła wystroiła się odświętnie, czuwała podczas wakacji letnich zastępczyni dyrektora ds. gospodarczych Wanda Iminavičiene. Niewątpliwie, jej jak też rodzicom, którzy własnym sumptem, nie szczędząc czasu, wysiłku, a zapewne i środków pieniężnych, odnawiali klasy swych dzieci, należą się słowa podzięki.
Z powyższego widać, że w Awiżeńskiej Szkole Średniej zostały stworzone świetne warunki do nauki, którą w nowym roku szkolnym będzie pobierało 447 uczniów. Oby tylko nie brakło chęci do nauki, która jest ich teraz podstawowym obowiązkiem. Być może niełatwym, ale jakże ważnym, wręcz nieodzownym.
Jan Lewicki
O krok od gimnazjum
Z myślą o zbliżającej się inauguracji gimnazjum wstąpiła w nowy rok szkolny Niemenczyńska Szkoła Średnia nr 1. Do zatwierdzenia w wysokich instancjach pozostały już jedynie ostatnie formalności, m. in. nadanie placówce z nowym statusem imienia patrona, które ma uzyskać ogólnoszkolną aprobatę. Dlatego uroczystemu rozpoczęciu roku szkolnego w Niemenczynie towarzyszyła świadomość nadchodzących radosnych i oczekiwanych zmian - uwieńczenie starań całego grona pedagogicznego, rozpoczętych jeszcze pod kierownictwem śp. dyrektora Antoniego Malinauskasa. Ta pierwsza jaskółka w rejonie wileńskim w przyszłości ma świecić przykładem i doświadczeniem innym polskim szkołom.
Uroczystość pierwszego dzwonka, tradycyjnie odbywająca się na stadionie przy amfiteatrze, licznie zgromadziła uczniów, rodziców, nauczycieli i gości Święta Wiedzy. W tym roku w ławkach szkolnych zasiadło 856 uczniów polskich i rosyjskich, w tym po raz pierwszy próg szkoły przekroczyło 38 pierwszaków klas polskich i 10 - rosyjskich. Dla 68 maturzystów i części uczniów klas 10 tegoroczny pierwszy dzwonek był natomiast ostatnim w ich szkolnym życiu.
Dziękując rodzicom pierwszoklasistów za decyzję wyboru dla swych pociech nauczania w języku ojczystym dyrektor szkoły Tadeusz Grygorowicz w inauguracyjnym przemówieniu nie omieszkał podbudować jej słuszność konkretnym przykładem. Z 92 tegorocznych absolwentów ponad 50 proc. wstąpiło na studia wyższe, pozostali zaś będą kontynuować naukę w kolegiach i szkołach zawodowych. Status gimnazjum ma nadać jeszcze lepszą jakość procesowi dydaktycznemu, a każdemu uczniowi przysporzyć dumy, że jest on gimnazjalistą. Z ust dyrektora padły słowa wdzięczności pod adresem wszystkich, kto przyczynił się do powstania nowej klasy komputerowej, remontu klasy fizyki, sali sportowej i innych pomieszczeń szkolnych. "Musimy sprostać współczesnym wymaganiom nauczania" - zakończył, życząc nauczycielom, uczniom i ich rodzicom pomyślnego i pracowitego roku. Wręczył także dyplom uznania dla obchodzącej jubileusz nauczycielki-metodyka matematyki Zofii Kryłowicz, podpisany przez mer rejonu Marię Rekść.
Pozdrowić uczniów i pedagogów z rozpoczęciem nauki przybył poseł na Sejm RL, prezes AWPL i Wileńskiego Rejonowego Oddziału ZPL Waldemar Tomaszewski. Dziękując gronu pedagogicznemu szkoły oraz miejscowego przedszkola pod kierownictwem Walentyny Komorowskiej, a szczególnie - rodzicom, za wspólny wysiłek na rzecz nauki polskich dzieci w języku ich ojców, podkreślił priorytetowy stosunek samorządu rejonowego do spraw szkolnictwa jak też wydatną pomoc Senatu RP i Stowarzyszenia "Wspólnota Polska" dla szkół polskich. Przekazał także dar rejonowego oddziału ZPL dla wszystkich tegorocznych pierwszaków - z klas polskich i rosyjskich - w postaci wyprawek szkolnych.
Tradycyjnie opiekujący się nowym narybkiem uczniowskim przyszli maturzyści wręczyli te nowiutkie plecaki z kompletem przyborów szkolnych, od siebie również obdarowując młodszych o lat 12 kolegów upominkami i życzeniami, by "w szkole poznawali granice nie tylko swego miasta, lecz i całego świata".
W imieniu nauczycieli oraz przyszłych maturzystów-2017 głos zabrała wychowawczyni Aldona Germanowicz. Nie kryła radości, że w tym małym miasteczku są prawdziwi Polacy, którym nie są obce sprawy polskości, którzy chcą zachować swoją tożsamość narodową i kształcić swe dzieci w języku, w którym mówili dziadkowie i pradziadkowie. "Nie tylko kraj ten, w którym żyjecie, ojczyzną naszą się zowie, jest jeszcze druga ojczyzna w świecie, co w polskiej mieści się mowie" - nie wyrzekajmy się tej drugiej ojczyzny, nie wstydźmy się polskości i nie ukrywajmy jej, bo być Polakiem - to chluba i zaszczyt, więc bądźmy dumni, że jesteśmy Polakami!".
"Otwierajcie szkolne wrota, oto idzie jesień złota. Czeka na nas pracowity, pierwszy w życiu szkolny rok" - dźwięczne brzmienie szkolnego dzwonka obwieściło jego początek, a wkrótce szkolne mury, po letniej przerwie, wypełniły się gwarem setek głosów wesołej uczniowskiej gromady.
Dar ludzi o dobrych sercach
Radość przyświecała również początkowi nowego roku w Jałówskiej Szkole Podstawowej. Tylu gości, ilu ich przybyło w tym dniu do Jałówki, nawet w tej, słynącej z częstych odwiedzin szkole rzadko się spotykało. 1 września do użytku oddawano tu bowiem odnowiony budynek dla klas początkowych. Pięknie wyremontowany od podstaw, tuż przy wejściu na teren szkolny cieszył swym wyglądem oczy dzieci i dorosłych. "Sprawcami" jego renowacji zostali przyjaciele szkoły z Gdańska: "Caritas" archidiecezji gdańskiej oraz Fundacja Dobroczynności "Atlas". Inną, nie mniej radosną nowiną dla szkoły była wiadomość o rozpoczęciu już we wrześniu prac nad budową nowej sali sportowej, stołówki i pracowni, na którą środki przeznaczyły Senat RP poprzez Stowarzyszenie "Wspólnota Polska" oraz samorząd rejonu wileńskiego. Według planu, już następny rok szkoła w Jałówce rozpocznie z nową dobudówką.
Na uroczystość otwarcia i poświęcenia wyremontowanych klas początkowych w dniu 1 września przybyli poseł na Sejm RL Waldemar Tomaszewski, konsul honorowy RP w Kłajpedzie Tadeusz Macioł, prezes Stowarzyszenia "Macierz Szkolna" Józef Kwiatkowski, proboszcz parafii św. Kazimierza ks. Jonas Varaneckas, starosta gminy mickuńskiej Tadeusz Czerniawski. Wśród gości szkoły nie zabrakło oczywiście przedstawicieli fundatorów remontu w osobach: dyrektora "Caritas" Archidiecezji Gdańskiej ks. Ireneusza Bradte i ks. Wojciecha Tychnowskiego oraz Fundacji Dobroczynności "Atlas" - dyrektor Barbary Chodnikiewicz i Beaty Monkiewicz.
Szkoła w Jałówce jest największą ze szkół podstawowych w rejonie, w bieżącym roku szkolnym na lekcje będzie tu uczęszczało 174 uczniów, w tym 12 pierwszoklasistów i 9 maluchów do klasy zerowej. Od lat osiągane są tu dobre wyniki w nauce przy wysokim poziomie wychowania uczniów w duchu katolickim, a rozległe kontakty w kraju i Macierzy owocują wieloma możliwościami otrzymania różnorakiego wsparcia, dzięki czemu szkoła ta jest atrakcyjna dla rodziców i uczniów, których liczba wzrasta z roku na rok. Zawdzięczając pomocy przyjaciół np. tego lata z wypoczynku na koloniach i obozach w Polsce skorzystało 229 uczniów. Tymi osiągnięciami dzielił się podczas uroczystej inauguracji dyrektor Zbigniew Czech, który m. in. w roku bieżącym obchodzi 10-lecie kierowania tą placówką.
Wiele dobrych życzeń na kolejny rok wypowiedzieli pod adresem uczniów i nauczycieli poseł Tomaszewski, dyrektorka "Atlasu" Chodnikiewicz, prezes "Macierzy Szkolnej" Kwiatkowski, starosta Czerniawski. Ks. Bradte przypomniał też, że możliwość dzisiejszych spotkań jest owocem odzyskanej wolności, za którą przed 25 laty stoczyła walkę "Solidarność", którą to rocznicę uczczono niedawno w Gdańsku.
Jak zazwyczaj, w dniu 1 września w centrum uwagi znaleźli się pierwszacy. Nieco wystraszeni jej nadmiarem, nie całkiem świadomi swej roli i zmian w życiu, razem z pierwszą nauczycielką Haliną Michalkiewicz najbardziej cieszyli się oczywiście z kolorowych plecaków z wyprawkami - daru ZPL.
Po zakończeniu części oficjalnej modlitwą "Pod Twoją obronę" przed kapliczką wszyscy zebrani polecili nowy rok szkolny szczególnej opiece Niepokalanej. Tu też została odprawiona Msza św. w intencji pomyślnego roku nauki, którą celebrowali księżą z Gdańska oraz ks. Tadeusz Jasiński. Po nabożeństwie zostały poświęcone krzyże dla klas. Święto Wiedzy w Jałówce zakończył uroczysty moment odsłonięcia tablicy na wyremontowanym budynku klas początkowych, upamiętniającej darczyńców tego przedsięwzięcia oraz przecięcie symbolicznej wstęgi, którego dokonali ks. Bradte, pani Chodnikiewicz oraz poseł Tomaszewski. Każdy z obecnych na uroczystości był pełen podziwu dla tak solidnie wykonanego remontu oraz nowego wyposażenia klas. Pierwszacy zaś od razu poczuli się raźniej w pachnącej drzewem i farbą "swojej" pierwszej klasie.
Na tak radosnej nucie można by zakończyć relację z pierwszego dnia nauki, gdyby... Gdyby nie domieszka goryczy, że i pięknie wyremontowany budynek, i przyszłą dobudówkę, i nowe wyprawki pierwszaków w szkołach polskich zawdzięcza się pomocy Polski bądź własnym wysiłkom mieszkających tu Polaków - obywateli i podatników przecież państwa litewskiego. Wznoszony ze środków powiatu za 15 mln litów gmach nowej szkoły litewskiej w Niemenczynie bądź otwarta szkoła w Kowalczukach, której uczniowie tylko w 5 proc. są Litwinami, czyż nie są najlepszym świadectwem macoszego stosunku państwa do oświaty mniejszości narodowych. Czy warto więc dziwić się wypowiedziom prasy, określającym agitujących za szkołą polską na Litwie mianem "piątej kolumny"?
Czesława Paczkowska
Na zdjęciu: uroczyste odsłonięcie budynku klas początkowych
Witaj, szkoło radosna!
Twarze płoną, oczy świecą...
Cóż to tutaj tak wesoło?
Jak iskierki słówka lecą:
Witaj szkoło! Witaj szkoło!
Pod dźwięki poloneza M. K. Ogińskiego do pięknie wystrojonej auli weszli pierwszacy, prowadzeni przez starszych uczniów - czwartaków. Dla nich ten niezwykły dzień, 1 września, rozpoczął się w Skojdziskiej Szkole Początkowej (filii Rudomińskiej Szkoły Średniej). Wcześnie, o ósmej rano, przyszli pierwszacy wraz z rodzicami i nauczycielami zrobili pamiątkowe zdjęcia koło szkoły. Następnie wrócili do sali, gdzie na nich czekali już wszyscy.
Na uroczystość pierwszego dzwonka szkoły zebrali się uczniowie z różnych klas, nauczyciele oraz liczne grono rodziców, babć i dziadków. Zwyczaj u nas taki panuje: jeżeli pierwszak idzie do szkoły, to za nim kroczy cała jego rodzinka.
W tym roku w naszej szkole pierwszaków mamy aż 18. Odświętnie ubrani wyszli oni na scenę, może nieśmiało, ale z wdziękiem zadeklamowali wiersze o szkole, wakacjach, zabawkach i o tym, jak wrześniowe słoneczko powitało gromadkę pierwszaków przed szkołą.
Inaugurację nowego roku szkolnego zagaiła dyrektor szkoły Edyta Tamosziunaite, która pozdrowiła wszystkich ze świętem. Niespodziewanie dla uczniów i rodziców zapytała: "Po co idziemy do szkoły?" A po to, by dobrze się uczyć, codziennie odkrywać nowe tajemnice wiedzy, badać niezbadane, uczyć się obcować z kolegami, nauczycielami. Życzyła wszystkim uczniom powodzenia w nauce w nowym roku szkolnym, a pierwszakom - w szczególności. Bo "przed wami otwiera się dzisiaj nowy ciekawy i nieznany świat nauki".
Nauczycielka Jadwiga Lachowicz zauważyła, że miło jest dzisiaj usłyszeć polską mowę w szkole. Chłonąć ze wzruszeniem, jak w języku ojczystym dzieci pięknie deklamują wiersze. Pani Jadwiga zapewniła, że nas, Polaków w Skojdziszkach, jest sporo, stąd klasy polskie z roku na rok nie będą się zmniejszały, a wręcz odwrotnie - stawały się coraz liczniejsze.
Uczniowie klasy czwartej zapewnili gości i rodziców, że są teraz najstarszymi uczniami w szkole. Będą pamiętali o "zerówce", która co roku "chowa" przyszłych dobrych uczniów, oraz pomagali pierwszakom. A sami czwartoklasiści przyrzekli dobrze zachowywać się, świecić wzorem dla młodszych kolegów.
Uczniowie klasy 4 zadeklamowali kilka wierszy o szkole, pierwszym dzwonku, zaśpiewali piosenkę "Szkolny rock and roll", złożyli najszczersze życzenia pierwszoklasistom i nawoływali do tego, by ci śmiało kroczyli drogą wiedzy, bo "szkoła dziś drzwi swe otwiera gościnnie, szkoła wszystkich serdecznie was przyjmuje". Następnie pierwszoklasiści otrzymali upominki od klasy czwartej.
Sekretarz Wileńskiego Rejonowego Oddziału ZPL Anna Żaworonok przybyła na inaugurację pierwszego dzwonka nie z pustymi rękoma. Wręczyła wszystkim pierwszakom kolorowe tornistry. Z kolei nasza pani Edyta przyniosła pierwszoklasistom ciekawą niespodziankę - zielone paszporty ucznia, które, jak objaśniła, kryją też skrótowy zapis historii Litwy, potrzebnej podczas nauki o naszej ojczyźnie.
Na zakończenie świątecznego poranka wesoło zadzwonił dzwonek, który zaprosił uczniów i ich rodziców do klas na pierwszą w nowym roku szkolnym lekcję.
Maria Lewicka
PS. Rodzice pierwszoklasistów serdecznie dziękują sekretarz Wileńskiego Rejonowego Oddziału ZPL pani Annie Żaworonok za prezenty w postaci tornistrów.