Trwają obchody 100-lecia urodzin kpt. ż. w. Karola Olgierda Borchardta

W mieście Kapitana

Z okazji 100. rocznicy urodzin znanego i poczytnego pisarza-marynisty, kapitana żeglugi wielkiej Karola Olgierda Borchardta (1920-1986) w Gdyni, i nie tylko, mają miejsce różnorodne imprezy kulturalne, związane z tym jubileuszem. W marcu np. odbyła się sesja poświęcona pamięci pisarza.

Promocja na "Darze Młodzieży"

Natomiast 14 kwietnia na żaglowcu szkoleniowym "Dar Młodzieży", cumującym przy skwerze Kościuszki w Gdyni, odbyła się promocja 5-tomowej edycji "Utworów zebranych" K. O. Borchardta - "Znany kapitan", "Krążownik spod Somosierry", "Szaman morski", "Kolebka nawigatorów", "Pod czerwoną różą" pod redakcją wieloletniej asystentki, a dziś opiekunki spuścizny dzieł literackich pisarza, pani Ewy Ostrowskiej, w której miałem zaszczyt uczestniczyć. Trzeba zaznaczyć, że do zbioru dołączono płytę kompaktową z nagraniem głosu autora, wydaną przez Radio Gdańsk, a nakład wydanego zbioru sięga 1000 egzemplarzy.

Salon kapitański "Daru Młodzieży" tego dnia tłumnie wypełnili wychowankowie, koledzy, miłośnicy książek K. O. Borchardta. Na uroczystość przybyła też przyrodnia siostra pisarza. Uroczystość promocyjną zagaiła pani Ewa Ostrowska, przedstawiając w skrócie biografię pisarza i m. in. zaznaczając, że K. O. Borchardt był spokrewniony z pisarzem Melchiorem Wańkowiczem: prababki obu były siostrami. Podkreśliła też, że pisarz wielce przyczynił się do rozbudzenia świadomości morskiej Polaków. Zabierający głos wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Gdyni Jerzy Miotke życzył zebranym "rozsmakowywania się" w dziełach kapitana Borchardta.

Przemawiający kpt. ż. w. prof. dr hab. Daniel Duda, prezes Polskiego Towarzystwa Nautologicznego, opowiedział o byłych i przyszłych imprezach, poświęconym 100-leciu urodzin K. O. Borchardta. Rektor Akademii Morskiej w Gdyni, prof. dr hab. Józef Lisowski zabierając głos był przekonany, iż "Karol Borchardt na długie lata pozostanie wzorem dla naszej młodzieży". Barwne były wspomnienia kpt. ż. w. Tomasza Sobieszczańskiego, który w latach 60,, jako uczeń liceum męskiego w Warszawie, wraz z rówieśnikami spotkał się z przybyłym do nich kapitanem Karolem Borchardtem. Dla szkoły owo spotkanie było wielkim świętem. O swym spotkaniu z K. O. Borchardtem opowiedział też znany i niezwykle popularny pisarz-marynista Andrzej Perepeczko, m. in. autor licznych książek o tematyce wojennomorskiej, głównie z lat II wojny światowej.

W uroczystości uczestniczył też kpt. ż. w. inż. Józef Szyłejko, prezes Zarządu Głównego Towarzystwa Miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej, który m. in. czyni starania w celu nadania imienia Karola Olgierda Borchardta którejś ze szkół Wileńszczyzny, jak też rzeźbiarka Irena Loroch, autorka projektu pomnika na grobie K. O. Borchardta. W kuluarach uroczystości w rozmowie ze mną o spotkaniu z pisarzem serdecznie wspominał mieszkaniec Gdańska Julian Krukowski (rocznik 1920), który w latach 1925-1927, spędzając wakacje w miejscowości Żurawie koło Oszmiany, był świadkiem kawałów Karola Borchardta. "Będąc w lesie zobaczył kobiety zbierające jagody. Na czworakach, rycząc podbiegł do nich, a one rzuciły się do ucieczki, pozostawiając wiadro z poziomkami. Tak w przeciągu pięciu minut "nabrał" wiadro jagód..." - wspominał Julian Krukowski.

Uroczystość promocji "Utworów zebranych" Karola Olgierda Borchardta wieńczyła lampka szampana. Nie brakło też wspomnień tych, którzy osobiście mieli możliwość znać lub nawet obcować z Karolem Olgierdem Borchardtem. W prezencie od pani Ewy Ostrowskiej otrzymałem 5-tomową edycję "Utworów zebranych" K. O. Borchardta, za co serdecznie dziękuję.

Śladami pamięci K. O. Borchardta

Nazajutrz wraz z moim opiekunem podczas pobytu w Gdyni - Józefem Szyłejką oraz panią Ewą Ostrowską pojechaliśmy na Cmentarz Witomiński, na grób Karola Olgierda Borchardta i jego matki, Marii Borchardt-Czyżowej, składając tam kwiaty. Następnie udaliśmy się na Kamienną Górę, najwyżej położoną dzielnicę Gdyni. Tam zatrzymaliśmy się na ulicy Mickiewicza, przy domu z numerem 16, gdzie mieszkał po powrocie do Polski z Wielkiej Brytanii, od 1949 roku do śmierci w 1986 r. Świadczy zresztą o tym tablica, umieszczona na frontonie budynku.

Nieco później z towarzyszącym mi Józefem Szyłejką skierowałem kroki na pokład statku-muzeum, fregaty "Dar Pomorza", gdzie z zaciekawieniem oglądałem kabinę, którą w latach 1938-1939 zajmował Karol Olgierd Borchardt, wówczas starszy oficer. Mieści ona łóżko, biurko z maszyną do pisania, szafkę, jego mundur. Jak dowiedziałem się z ust przewodniczki, na tym żaglowcu wielokrotnie gościły wycieczki uczniów ze szkół polskich na Litwie.

Tak więc podczas mego pobytu w Gdyni miałem możliwość odwiedzić miejsca związane z Karolem Olgierdem Borchardtem, którego jednym z licznych miłośników dzieł literackich jestem. Mój pobyt w tym pięknym nadmorskim mieście zawdzięczam rektorowi Akademii Morskiej w Gdyni prof. dr hab. Józefowi Lisowskiemu, za co składam wyrazy podzięki i szacunku. Chcę też podziękować niezwykle miłej i sympatycznej pani Ewie Ostrowskiej oraz Józefowi Szyłejce, którzy się przyczynili, bym mógł gościć w Gdyni, biorąc udział w uroczystości promocji "Utworów zebranych" K. O. Borchardta.

Jan Lewicki
Na zdjęciu: promocja "Utworów zebranych" K. O. Borchardta
Fot. autor

<<<Wstecz