Siwy włos młode serce zdobi
Choć czas szronem przykrył włosy naszych babć i dziadków, ich serca pozostały nadal młode i energiczne. Przekonaliśmy się o tym, zabawiając się razem 21 stycznia, w naszej Rostyniańskiej Szkole Podstawowej.
Nie był to zresztą pierwszy raz, odkąd obchodzimy Dzień Babci i Dziadka. Tradycja ta trwa w Rostynianach ponad cztery lata, kiedy to babcie i dziadkowie śpieszą do szkoły, by zobaczyć, jak pięknie wnuczęta potrafią zaśpiewać, zatańczyć lub też wierszem przemówić.
Tego roku salę koncertową również zdobiły nie tylko kolorowe plakaty i serduszka z papieru, lecz także promieniujące radością twarze babć i dziadków. W tym dniu Oni byli najbogatszą i najpiękniejszą ozdobą naszej szkoły. Nasi mili goście mieli łzy w oczach, gdy w wykonaniu wnuków i wnuczek popłynęły pieśni z ich młodych lat.
Serca uczniów również biły mocniej z przejęcia, gdy składali wierszowane życzenia swoim dziadkom. Oni zaś wzruszeni czule patrzyli na swoje pociechy.
Po koncercie i wręczeniu przez wnuczęta laurek, babcie i dziadkowie otrzymali śliczne prezenty od dyrektorki Domu Kultury w Rostynianach Jadwigi Jodeluk, a także praktyczne dary od dyrekcji szkoły. Później odbyła się zabawa przy wpólnym stole. Nuty dawnych pieśni, śpiewane przez babcie, popłynęły ku młodości, wspomnieniom. U niektórych zabłysła łza w oku. Być może pierś ścisnął żal minionych lat, które ponaglił czas. Kto wie? Lecz niedługo trwała nostalgia. Nogi same rwały się do tańca, gdy jedna z babć zagrała na akordeonie i ślicznie zaśpiewała. Poszły w tan pary babć z dziadkami, mało który nauczyciel mógł w tym dorównać naszym gościom. Wszyscy zgodnie wirowali w rytmie polki, walca i innych melodii.
Wesoło też było, gdy babcie i dziadkowie musieli wykonywać różne zadania w ramach konkursu na najlepszą babcię i najlepszego dziadka. Zabawa, prowadzona przez nauczyciela historii Marka Pszczołowskiego i jego pomocnicę, wicedyrektor Alinę Subatowicz, była pełna werwy i humoru.
Babcie, na przykład, miały za zadanie zawiązanie krawatu na szyi dziadka. Później babcie i dziadkowie mieli test na dobrą wiedzę o swoich wnuczętach. Odpowiedź babci musiała zgadzać się z odpowiedzią wnuka. Wynik testu był taki, że każda babcia, a nawet dziadek, bardzo dobrze znają swoich wnuków, wiedzą o wszystkich ich nawykach, pragnieniach, zachciankach. Być może nie każdy rodzic tak by się popisał, jak kochani dziadkowie. Nie przez przypadek się mówi, że dziadkowie kochają wnuków bardziej niż własne dzieci. Konkurs był uwieńczony drobnymi nagrodami. Nikt nie poniósł porażki, wszyscy zostali przepasani wstążkami z napisem "Missis Babcia-2005" i "Mister Dziadek-2005", gdyż doskonale poradzili sobie z zadaniami.
Za tak udany koncert, piosenki i zabawy chciałoby się podziękować też pani od muzyki Irenie Mozyro oraz wszystkim wychowawcom klasowym.
Długo jeszcze po tym babcie, dziadkowie i nauczyciele razem się bawili. Lecz to, co ma początek, ma też kres. Tak dobiegł końca "Dzień Babci i Dziadka" w Rostynianach. Smutno było żegnać wesołych i pełnych energii gości. Wszyscy się rozeszli, zapadła cisza i jakoś smutno się zrobiło. Być może niejeden z nas się zastanawia, jak będzie wyglądał świat bez takich babć i dziadków, jacy gościli u nas. Przecież oni są żywą tradycją, tylko oni tak po mistrzowsku potrafią przenieść nas w dawne czasy, pod strzechy rodzinnych zagród. Czy czasem nie zrobi się pusto i smutno na tej naszej planecie? By tak się nie stało, powinniśmy brać z nich przykład, mocno trzymać się tradycji, być takimi jak oni. Bo drzewo bez mocnych korzeni pada. A na razie można im tylko pozazdrościć tak młodego serca, jak też podziękować za to, że są z nami, przychodzą do nas i jest nam razem dobrze.
Chciałoby się ponadto życzyć wszystkim babciom i dziadkom, by ich córki, synowie i wnuki darzyli szacunkiem i miłością nie tylko w ten jedyny, wyjątkowy dzień, lecz by to święto trwało dopóty, dopóki są z nami.
Łucja Stefanowicz
nauczycielka