Do sąsiadów z koncertem
Podczas ubiegłego weekendu polski zespół pieśni i tańca "Solczanie" zaprezentował swe umiejętności artystyczne rodakom na Białorusi. W ciągu dwóch dni (22 i 23 stycznia br.) solecznicki zespół wystąpił w Grodnie i Werenowie.
Geografia występów "Solczan" jest niewykle bogata, a zahacza o różne miasta Litwy, Polski, Niemiec, Czech i Białorusi. Po raz ostatni na Grodzieńszczyźnie zespół koncertował kilka lat temu, podczas imprezy na Kanale Augustowskim, po stronie białoruskiej. Tegoroczny wyjazd stał się owocem współpracy Solecznickiego Rejonowego Oddziału Związku Polaków na Litwie i Grodzieńskiego Oddziału Związku Polaków na Białorusi oraz samorządu solecznickiego z Rejonowym Komitetem Wykonawczym w Werenowie.
Pobyt solecznickich artystów w mieście nad Niemnem rozpoczął się od zwiedzania muzeum słynnej pisarki polskiej Elizy Orzeszkowej, która większą część życia spędziła w Grodnie. W położonym w samym centrum Grodna drewnianym pałacyku tworzyła swoje utwory, które przyniosły jej międzynarodową sławę oraz szacunek rodaków. Grodnianie bez względu na narodowość czcili i szanowali słynną pisarkę, czyj dom był swoistym ośrodkiem życia kulturalnego miasta na przełomie XIX i XX stulecia. Prawdziwą manifestacją narodową stał się pogrzeb pisarki, w którym uczestniczyło ponad 15 tysięcy grodnian. Jak pisano w ówczesnej prasie, w kondukcie żałobnym, pomimo Polaków, można było dostrzec urzędników carskiej Rosji i grodzieńskich Żydów. W dzisiejszym muzeum odnowiono dwa pokoje z czasów życia E. Orzeszkowej, zebrano liczne fotografie oraz dokumenty historyczne.
Pilotowani przez wiceprezes grodzieńskiego oddziału ZPB Irenę Ejsmont "Solczanie" zapoznali się także z innymi zabytkami historycznymi Grodna - cmentarzem żołnierzy polskich, poległych w wojnie z bolszewikami w 1920 roku, i grodzieńską katedrą. Główną świątynię miasta zdobi XVIII-wieczny ołtarz z licznymi rzeźbami świętych. W czasach radzieckich pozbawieni proboszcza grodnianie przez kilkanaście lat dyżurowali w świątyni w dzień i w nocy, chroniąc kościół od zajęcia przez władze radzieckie, które chciały przekształcić go w budynek gospodarczy. Ciekawostką jest, że umieszczony na wieży kościelnej zegar jest najstarszy w Europie. Tymczasem do dzisiaj miano najstarszego zegara kościelnego nosi ten na świątyni w Pradze czeskiej. Grodnianie czekają wkrótce na oficjalną delegację z Księgi Guinessa, która ma udokomentować źródło historyczne potwierdzające, że najstarszy zegar kościelny w Europie znajduje się właśnie w Grodnie.
Koncert "Solczan" przed publicznością grodzieńską odbył się w szkole polskiej w Grodnie. Tego wieczoru artyzm solecznickich artystów przybyli podziwiać konsul generalny Rzeczypospolitej Polskiej w Grodnie Andrzej Krętowski, prezes Związku Polaków na Białorusi Tadeusz Kruczkowski, prezes Grodzieńskiego Oddziału ZPB Kazimierz Znajdziński. Trwającemu godzinę koncertowi przez cały czas towarzyszyły głośne brawa publiczności.
- Jesteśmy wszyscy kresowiakami. Historycznie tworzymy jeden region, dlatego radzi jesteśmy podejmować was u siebie. Cieszymy się, że Zwiazek Polaków na Litwie w rejonie solecznickim prężnie się rozwija, że macie swoich przedstawicieli we władzach samorządowych. Znajdujemy się w nieco innej sytuacji i jest nam trudniej realizować swe założenia programowe. Ważne jednak, że pomimo dzielącej nas granicy potrafimy współpracować. Jestem pewny, że nasza współpraca w przyszłości będzie jeszcze bardziej intensywna - powiedział po zakończeniu koncertu prezes T. Kruczkowski.
W imieniu solecznickiej delegacji głos zabrał prezes Solecznickiego Oddziału Związku Polaków na Litwie, wicemer samorządu solecznickiego Zdzisław Palewicz.
- Pobyt w Grodnie stanowi dla nas wielki zaszczyt i przyjemność. Polityków dzielą granice, nie sposób jednak podzielić ludzi o jednej kulturze, których łączą postacie Adama Mickiewicza, Elizy Orzeszkowej. Dzielimy los kresowiaka i zawsze będziemy razem. Bardzo czekamy w Solecznikach na zespoły artystyczne, drużyny sportowe oraz grupy młodzieży z Grodna - mówił Z. Palewicz.
W niedzielne popołudnie soleczniccy artyści wyruszyli w stronę granicy litewskiej, aby wystąpić przed publicznością werenowską. Chociaż Soleczniki i Werenowo dzieli granica państwowa, to historycznie dwa miasta są mocno ze sobą związane. Do ubiegłego roku takie powiązanie sprowadzało się jedynie do prywatnych kontaktów solczan i werenowian, mających rodziny po drugiej stronie granicy. Znaczna część mieszkańców Solecznik wywodzi się z rejonu werenowskiego, gdzie nadal zamieszkują ich krewni.
W roku ubiegłym samorząd solecznicki podpisał umowę o współpracy z rejonowym komitetem wykonawczym w Werenowie, w ramach której strony zobowiązały się współdziałać na płaszczyznach kultury, oświaty i sportu. W ciągu ubiegłego roku delegacja solecznicka gościła w Werenowie, zaś werenowska w Solecznikach. Białoruski zespół folklorystyczny z Werenowa "Lawony" z powodzeniem koncertował w Solecznikach. Werenowianie wykazali wielkie zainteresowanie koncertem "Solczan", wypełniając po brzegi salę miejscowego Domu Kultury. Litewscy artyści nie zawiedli białoruskiej publiczności, prezentując świetny koncert.
- Jestem, jak zresztą wszyscy obecni na tej sali, pod wielkim wrażeniem od waszego koncertu. Od roku współpracujemy z samorządem solecznickim. Wasz koncert jest kolejnym dowodem, że musimy aktywniej współpracować, zaś nasze zespoły artystyczne muszą kilka razy do roku koncertować w Werenowie i Solecznikach - powiedział po zakończeniu koncertu przewodniczący rejonowego komitetu wykonawczego w Woronowie Iwan Doroszkiewicz.
A. Kolosowski
Na zdjęciach: już na scenie Z. Palewicz i I. Doroszkiewicz zadeklarowali chęć współpracy;
jedna z par tanecznych "Solczan"