Oczyścić wodę, zutylizować ścieki

Że sieci wodociągowe, ściekowe i kanalizacyjne są "piętą achillesową" poszczególnych miast i rejonów, powszechnie wiadomo. Tymczasem znalezienie się Litwy w Unii Europejskiej wyraźnie w tym zakresie podnosi poprzeczkę wymóg. Czysta woda do picia, maksymalnie zutylizowane ścieki - to przecież gwarant zdrowego środowiska, wyraźnie rzutującego na zdrowie i samopoczucie jak dziś żyjących tak też przyszłych pokoleń.

Samorząd rejonu wileńskiego w miarę swych możliwości dokłada starań w zakresie regeneracji i budowy nowych urządzeń wodociągowych i oczyszczających, choć we własnym zakresie z problemem tym niezbyt może się uporać z powodu braku środków finansowych. Oto dlaczego odetchnięto tu z wielką ulgą na wieść o sporządzeniu z pomocą Unii Europejskiej na szczeblu republikańskim programu renowacji starych i budowy nowych urządzeń wodociągowych i oczyszczających, który swym zasięgiem obejmie region basenu Wilii. Terytorialnie znalazły się w nim: Ignalina, Malaty, Uciana, Jeziorosy, Visaginas, Wiłkomierz, Szyrwinty, Święciany, Onikszty, Janów, Wilno oraz rejon wileński. Jeśli o ten ostatni idzie, prace obejmą Awiżenie, Bukiszki, Suderwę, Małą Rzeszę, Mejszagołę, Pogiry, Wojdaty-Białą Wakę, Czarny Bór i Wołczuny. Łączny ich kosztorys opiewa na kwotę nie bagatela: 40,74 mln euro, a mają być sfinalizowane do końca roku 2009.

Żeby solidnie wyglądać przed Brukselą, realizację zamysłu rozpoczęto od prac kartograficzno-geodezyjnych, jakie poręczono ZSA "Arginta". Innymi słowy, bardzo szczegółowo naniesiono na mapy obecny stan posiadania oraz potrzeby. Na podstawie tych wytycznych od początku roku 2005 mają być prowadzone prace projektowe, a po czym ruszy front robót.

1 grudnia br. w siedzibie samorządu rejonu wileńskiego dyrektor ZSA "Arginta" Arturas Mrazauskas oraz kierownicy projektów tej spółki Jurgita Żemaičiute i Linas Petrauskas w obecności na sali mer rejonu Marii Rekść, pełniącego funkcję dyrektora administracji Stefana Świetlikowskiego, kierownika samorządowego wydziału gospodarki terenowej i zarządzania terytorialnego Rimasa Gerdvilisa oraz jego pracowników dokonali szczegółowej prezentacji poczętych projektów topograficzno-geodezyjnych, prosząc obecnych na sali starostów kilku gmin, które swym zasięgiem obejmie program, o uwagi i propozycje. Wszystkie zostały skrupulatnie wynotowane, a jeszcze w grudniu przeniesione na mapy.

Jak powiedział Linas Petrauskas, z pierwszym etapem prac uporali się stosunkowo szybko - w kilka miesięcy, a grudzień pozostał na ich korektę. Zdają jednak sprawę, że etap drugi - projektowy - będzie znacznie trudniejszy. Wypadnie bowiem sprząc go z wydzielonymi kwotami pieniężnymi; o ile zajdzie potrzeba, przekonać właścicieli gruntów prywatnych na zezwolenie przekopania rowów dla ułożenia rur wodociągowych i kanalizacyjnych, a czym zda się być pomocny argument, że wartość w ten sposób uzbrojonej ziemi znacznie pójdzie w górę.

Kiedy zagadnąłem starościnę gminy suderwskiej Czesławę Stupienko, na jakie konkretne korzyści wynikające z tego programu mogą liczyć mieszkańcy Suderwy, odpowiedziała, że na znaczne. Zostaną przecież wymienione ułożone jeszcze za czasów sowieckich wyraźnie nadżarte korozją wodociągi i zbudowane nowe o łącznej długości ponad 3,5 km, uruchomiona nowa oczyszczalnia ścieków, zrekonstruuje się starą sieć kanalizacyjną i poszerzy ją o ponad 5 km. Pozwoli to mieć w kranach znacznie czystszą wodę, a ścieki będą mniej zanieszyszczały pobliskie jakże urocze jeziora Wiłnoja i Rzesza.

Cóż, wypada gorąco przyklasnąć pomysłowi i życzyć, by to, co na razie jest na papierze, możliwie najrychlej znalazło praktyczne wcielenie, którego synonimem sprzyjające człowiekowi środowisko naturalne.

Henryk Mażul
Na zdjęciu: L. Petrauskas i Cz. Stupienko uzgadniają sporządzony plan topograficzno-geodezyjny Suderwy,
uwzględniający istniejące oraz przyszłe sieci wodociągowe i kanalizacyjne

Fot. autor

<<<Wstecz