LITWA

Zuokas niepożądany

Kilku prominentnych polityków z partii Związku Liberałów i Centrystów w poufnej rozmowie z aktualnym szefem partii Arturasem Zuokasem wysunęło wobec niego żądanie ustąpienia ze stanowiska przewodniczącego partii.

Gintaras Steponavičius, Kęstutis Glaveckas i Petras Auštrevičius, wysuwając takie żądanie wobec Zuokasa, dali mu do zrozumienia, że jeżeli będzie opierał się dobrowolnej dymisji, to "pod nim może zachwiać się fotel mera Wilna". Ostro przeciwko Zuokasowi wypowiada się też były przewodniczący liberałów, aktualnie eurodeputowany Eugenijus Gentvilas, który twierdzi wręcz, że mera Wilna należało usunąć ze stanowiska przewodniczącego partii jeszcze wtedy, kiedy zbiegł do Polski w obawie przed aresztem za ciążące nad nim podejrzenia o licznych przestępstwach.

Sam Zuokas jak na razie robi dobrą minę do złej gry, udaje, że nic poważnego się nie stało, że to zwykła wewnątrzpartyjna rywalizacja. Twierdzi też, iż na najbliższym kongresie partii nie musi dojść do wyborów nowego lidera liberałcentrystów.

Zuokas jest uwikłany w skandal wyborów mera stolicy. Aktualnie w sądzie trwa postępowanie, w którym Zuokasa się oskarża o nielegalne uprowadzenie radnego Dremy i wymuszenie na nim głosowania na jego kandydaturę.

Rząd wyklarowany?

Desygnowany przez prezydenta Valdasa Adamkusa i zatwierdzony przez Sejm kandydat na premiera Algirdas Brazauskas przedstawił głowie państwa nazwiska kandydatów na ministrów. Wśród nich znaleźli się też politycy, w stosunku do których Adamkus ma zastrzeżenia natury moralnej oraz obawy co do ich możliwości uwzględniania na stanowiskach ministerialnych interesów publicznych i prywatnych (wszyscy przedstawieni kandydaci przeszli wcześniej przez sito służb specjalnych pod kątem istnienia kompromitujących ich materiałów).

Nieoficjalnie się mówi, że prezydent ma zastrzeżenia do Viktorasa Muntianasa, kandydata Partii Pracy na stanowisko ministra spraw wewnętrznych, Gintarasa Bužinskasa, kandydata tejże partii na stanowisko ministra sprawiedliwości, oraz Rimantasa Vaitkusa, kandydata socjaldemokratów na szefa resortu oświaty i nauki.

Ponadto ministrami w rządzie Brazauskasa mają też zostać socjaldemokraci: Arunas Kundrotas (ochrona środowiska), Zigmas Balčitis (ministerstwo łączności), Algirdas Butkevičius (finanse). Swe stanowiska mają zachować dwaj ministrowie z ramienia socjalliberałów - Antanas Valionis (sprawy zagraniczne) oraz Vilija Blinkevičiute (ministerstwo ochrony socjalnej i pracy).

Teki ministerialne przypadną najpewniej innym kandydatom PP: Wiktor Uspaskich ma zostać szefem resortu gospodarki, Władimir Prudnikow - ministerstwa kultury, zaś Žilvinas Padaiga - ministerstwa zdrowia.

Ministrem rolnictwa w rządzie Brazauskasa ma być lider Partii Chłopskiej i Nowego Związku Kazimiera Prunskiene.

Brazauskas podczas przesłuchania w Sejmie odmówił wziąć osobistą odpowiedzialność za każdego ministra nowego rządu.

Sejm solidarny

Sejm RL, solidaryzując się z demokratycznymi dążeniami narodu ukraińskiego, jest przygotowany do zorganizowania wspólnego spotkania grup parlamentarnych Sejmu i Rady Najwyższej Ukrainy. Za taką deklaracją głosowało aż 123 litewskich posłów.

W deklaracji litewscy parlamentarzyści wyrażają swe zaniepokojenie z powodu zaistniałej na Ukrainie sytuacji po drugiej turze wyborów prezydenckich; jednocześnie w dokumencie wyraża się uznanie z powodu decyzji Rady, by zweryfikować wyniki wyborów z zastosowaniem procedur demokratycznych. W deklaracji litewskiego Sejmu akcentuje się też, że Litwa potępia wszelkie kroki, skierowane na podział jedności terytorialnej Ukrainy. W dokumencie z akceptacją odnotowuje się fakt powołania na międzynarodowych mediatorów w sporze o wyniki wyborów prezydentów Litwy i Polski Valdasa Adamkusa i Aleksandra Kwaśniewskiego.

Litewscy parlamentarzyści akcentują w dokumencie ważną pozycję Ukrainy w Europie, popierają jej euroatlantyckie aspiracje.

Samogon ograniczony

Sejmowy komitet ekonomiki zawiesił prowadzone już od kilku lat przymiarki legalizacji produkcji domowej gorzałki na Litwie. Odpowiednia poprawka do Ustawy została przekazana do archiwum.

Taką decyzję komitet powziął po rozpatrzeniu nowelizacji Ustawy o kontroli alkoholu, proponującej zezwolenie na produkcję trunków domowych wyłącznie gospodarzom, których zagrody są zarejestrowane i świadczą usługi w zakresie turystyki wiejskiej.

Dar ambasadorowych

Żony rezydujących na Litwie ambasadorów, sprzedając wyroby produkcji własnej, uzbierały 70 tys. litów, które zamierzają przekazać na potrzeby dzieci, leczonych w Wileńskiej Uniwersyteckiej Klinice w Santaryszkach oraz w Kowieńskiej Klinice Uniwersytetu Medycznego.

Przekazane pieniądze zostaną wykorzystane na remont sal oraz zakup łóżek.


POLSKA

Powstał UL

Budowa konsekwentnej, ideowej i przyzwoitej lewicy - to cel Unii Lewicy, nowej formacji politycznej, powołanej w niedzielę przez siedem lewicowych partii politycznych. Deklarację programową UL podpisali liderzy: Unii Pracy, PPS, Nowej Lewicy, Antyklerykalnej Partii Postępu "Racja", Centrolewicy RP, Demokratycznej Partii Lewicy i Polskiej Partii Pracy oraz przedstawiciele kilkunastu organizacji społecznych, w tym m.in. Stowarzyszenia Kobiet Lewicy i Demokratycznej Unii Kobiet.

Przewodnicząca UP Izabela Jaruga-Nowacka powiedziała PAP, że UL ma być ruchem społecznym, który chce skończyć z panującym dyktatem egoizmu i stanąć po stronie ludzi słabszych - "tych, którzy nie mają dziś pracy, mieszkań i szansy na godniejsze życie". Pytana, czy UL wystartuje w wyborach parlamentarnych jako koalicja, powiedziała: "Nie myślimy o tym. Na razie chcemy stworzyć prawdziwą lewicę, a nie kolejną partię polityczną na zasadzie łączenia szyldów".

Senat za homoseksualistami

Senat przyjął projekt ustawy o rejestracji związków między osobami tej samej płci. Daje on homoseksualistom możliwość zawierania związków partnerskich w urzędach stanu cywilnego i zrównuje pod wieloma względami ich status prawny ze statusem małżonków. Przepadła poprawka, która dawałaby w takich związkach prawo do noszenia wspólnego nazwiska będącego dotychczasowym nazwiskiem jednego z nich.

Projekt poparli senatorowie SLD - UP, którzy mają w Izbie większość. Teraz projekt trafi do Sejmu. Jeszcze przed przystąpieniem do głosowania senatorowie opozycji wzywali do odrzucenia projektu. Swoje protesty przeciw ustawie złożyło już ponad 300 kierowników urzędów stanu cywilnego. Urzędnicy deklarują, powołując się na sumienie, że w urzędach, którym szefują, nie będą rejestrować związków homoseksualnych.

Wielojęzyczne gminy

Senat przegłosował ustawę o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym, wprowadzając do niej kilka istotnych poprawek. Senatorowie podnieśli próg, od którego możliwe będzie uznanie języka mniejszości narodowej za język pomocniczy przed organami gminy. Sejm przyjął, że będzie to możliwe już wówczas, gdy mniejszość stanowi 8 procent mieszkańców. Senat podwyższył ten próg do 20 proc., natomiast obniżył granicę, od której dana mniejszość może używać rodzimych nazw miejscowości na tablicach i znakach topograficznych. Sejm uchwalił, że podwójne nazewnictwo będzie można stosować, gdy mniejszość stanowi co najmniej 50 proc. mieszkańców gminy, Senat obniżył tę granicę do 20 proc. Teraz ustawa trafi ponownie do Sejmu, który może poprawki senatorów przyjąć lub odrzucić większością bezwzględną.

62 tysiące za solidarycę

Uchodzący za pierwodruk słynnego logo "Solidarności" plakat osiągnął na aukcji w warszawskim Rempeksie cenę 62 tys. zł. Zarówno autor Jerzy Janiszewski, jak i "Solidarność" są zaskoczeni tym, że plakat został w ogóle wystawiony na aukcję. Wydruk kupiła działająca w Poznaniu Fundacja Signum. Zgłosili się też potencjalni kupcy z zagranicy, Jednak nie wzięli udziału w licytacji, ponieważ właścicielka życzyła sobie, żeby plakat pozostał w Polsce.

O plakacie uchodzącym za pierwodruk logo "S" i solidarycy stało się głośno w sierpniu, kiedy Krystyna Janiszewska ogłosiła, że ma zagranicznego kupca, który gotów jest za niego zapłacić 12 tys. euro. Chęć sprzedaży uzasadniała trudnymi warunkami materialnymi. Szybko zareagował m.in. sam związek i ministerstwo kultury.


ŚWIAT

Karzaj zaprzysiężony

Hamid Karzaj we wtorek został oficjalnie zaprzysiężony na prezydenta Afganistanu. Jest to pierwszy szef państwa wybrany w bezpośrednich wyborach prezydenckich. W inauguracyjnym wystąpieniu afgański prezydent podkreślił, iż głównym zadaniem jego rządu będzie zapewnienie bezpieczeństwa w kraju. - Będziemy przede wszystkim działać na rzecz umocnienia bezpieczeństwa, zapewnienia stabilizacji, likwidacji uprawy maków opiumowych i walki z narkobiznesem, a także rozbrojenia i demobilizacji dawnych milicji oraz likwidacji biedy w kraju - zapowiedział. Ceremonia zaprzysiężenia odbywała się z udziałem ponad 600 zagranicznych gości, w tym z wiceprezydentem USA Dickiem Cheneyem i szefem resortu obrony Donaldem Rumsfeldem.

Tysiąc poległych

Tysiąc amerykańskich żołnierzy zginęło w Iraku od rozpoczęcia interwencji w marcu 2003 roku. Okrągłą liczbę ofiar wśród Amerykanów podała we wtorek agencja France Presse, powołując się na najnowsze dane Pentagonu. Tylko w samym listopadzie amerykańska armia straciła w Iraku co najmniej 134 żołnierzy, z czego aż 55 stanowili żołnierze elitarnej piechoty morskiej. Łączna liczba Amerykanów, którzy zginęli na froncie i w różnego rodzaju wypadkach, wzrosła do co najmniej 1277.

Tymczasem prezydent Rosji Władimir Putin nie sądzi, by w styczniu w Iraku udało się przeprowadzić wybory. "Nie potrafię sobie wyobrazić, jak można zorganizować wybory, gdy kraj jest okupowany przez obce wojska" - powiedział premierowi Iraku Ijadowi Alawiemu, który był w Moskwie z wizytą. "Nie można pozwolić, by terroryści zatrzymali marsz Irakijczyków w kierunku demokracji. Dlatego wybory w tym kraju powinny odbyć się w zaplanowanym terminie, 30 stycznia" - stwierdził zaś George W. Bush po spotkaniu z tymczasowym prezydentem Iraku Ghazim al-Jawerem.

Diaspora bez podwójnego obywatelstwa

Niedzielne referendum, w którym Węgrzy mieli zdecydować o przyznaniu obywatelstwa pięciomilionowej diasporze węgierskiej i prywatyzacji szpitali, zostało uznane za nieważne. Do urn poszło około 37 proc. uprawnionych. Aby plebiscyt był ważny, frekwencja musiałaby przekroczyć 50 proc.

W nocy z niedzieli na poniedziałek pod parlament w Budapeszcie przyszło kilka tysięcy ludzi. Modlili się z zapalonymi świecami w rękach. W oknach pojawiły się mapy Wielkich Węgier sprzed roku 1920. Miklos Patrubany, przewodniczący Światowego Związku Węgrów na Emigracji (MVSZ), na nocnym wiecu w centrum stolicy zarzucił koalicji rządzącej, że poprzez oszczerczą kampanię przed referendum "dokonała gwałtu na społeczeństwie". Także lider opozycyjnego Fideszu Viktor Orban oskarżył koalicję rządzącą o "oszustwo wyborcze". - Prymitywnym praniem mózgów socjaliści zaprzepaścili szansę na zjednoczenie narodu - stwierdził.

CDU za Centrum

Przewodnicząca niemieckiej Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) Angela Merkel zdecydowanie poparła projekt utworzenia w Berlinie Centrum przeciwko Wypędzeniom. Podczas wystąpienia na 18. zjeździe CDU powiedziała, że jej ugrupowanie jest świadome "tragedii milionów Niemców wypędzonych po II wojnie światowej ze swojej ojczyzny". - Wypędzenie było wspólną tragedią wszystkich Niemców - stwierdziła Merkel, zwracając się bezpośrednio do Eriki Steinbach, pomysłodawczyni budowy centrum. Merkel, pochodząca z b. NRD 50-letnia działaczka, jest uważana za najpoważniejszego kandydata centrowo-prawicowej opozycji do fotela kanclerza Niemiec w wyborach do Bundestagu na jesieni 2006 roku.

Kierująca od 2000 r. CDU oskarżyła rząd Schroedera o lekceważenie spraw niemieckich wysiedlonych i zapowiedziała, że jej partia zmieni to postępowanie i będzie popierać wszelkie działania, które zmierzać będą do zachowania "dziedzictwa kulturowego byłej ojczyzny wszystkich wypędzonych Niemców". - Z tego powodu popieramy budowę w Berlinie Centrum przeciwko Wypędzeniom, jak również opowiadamy się za ustanowieniem narodowego święta w dniu 5 sierpnia zgodnie z postanowieniem "Karty Wypędzonych".

<<<Wstecz