Od Aten do Aten (11)

Igrzyska XXVIII Olimpiady, Ateny 13-29 VIII 2004

Tegoroczna Olimpiada przejdzie do historii jako szczególna. Chociażby dlatego, że po 108 latach przerwy wróciła do Hellady, uchodzącej za kolebkę jak antycznych tak też nowożytnych batalii spod znaku pięciu kółek.

Pomni tego Grecy, choć przecież nie pławiący się na co dzień w dobrobycie, wzięli misję gospodarza na wielki ambit i częściowo wedle zasady "zastaw się a postaw" zafundowali światu imprezę, na której nikomu włos z głowy nie spadł, mimo gróźb światowego terroryzmu. Na domiar tak charakterystyczna rodakom Homera radość życia przeniosła się również na areny sportowych zmagań, powodując że nawet przegrani nie mieli min cierpiętników. Oto dlaczego podczas uroczystej ceremonii zamknięcia przewodniczący MKOl Jacques Rogge nie szczędził słów pochwał za wysiłek włożony w przygotowania, odznaczając przewodniczącą komitetu organizacyjnego Gianne Angelopoulos-Daskalaki najwyższym odznaczeniem - Orderem Olimpijskim.

Batalie w Atenach o 301 kompletów medali w 28 dyscyplinach sportu zgromadziły na starcie 10891 zawodników (w tym - 4435 kobiet) z 202 państw. Przy ich podziale najokazalej wypadli reprezentanci USA, zdobywając 35 złotych, 39 srebrnych i 14 brązowych trofeów. Za nimi uplasowały się Chiny (32-17-14) oraz Rosja (27-27-38). Dorobek medalowy zanotowały na swym koncie sportowcy 75 krajów, a "złoto" rozjechało się do 57 państw.

Na ostateczny dorobek rekordowo obsadzonej 64-osobowej ekipy litewskiej złożyły się 1 złoty i 2 srebrne kruszce. Po pierwszy sięgnął dyskobol Virgilijus Alekna, podwójne "srebro" stało się natomiast udziałem Austry Skujyte (siedmiobój lekkoatletyczny) oraz pięcioboisty Andrejusa Zadnieprovskisa. Te łupy uplasowały Pogoń na 45 miejscu. Mimo przykrych wpadek kolarek szosowych, kajakarzy Egidijusa Balčiunasa i Alvydasa Duonely, reprezentantki strzelectwa Dainy Gudzinevičiute oraz koszykarzy, przewodniczący NKOl Litwy Arturas Poviliunas ocenił ten występ za udany.

Znacznie bardziej stonowane komentarze mieli natomiast działacze Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Biało-czerwoni wypadli bowiem wyraźnie poniżej oczekiwań, zdobywając 3 złote, 2 srebrne i 5 brązowych krążków, co pozwoliło zająć miejsce 23, najsłabsze poczynając od Helsinek w 1952 roku. Mazurek Dąbrowskiego usłyszeli: pływaczka Otylia Jedrzejczak, osada wioślarska Tomasz Kucharski - Robert Sycz oraz chodziarz Robert Korzeniowski. Ten ostatni, zdobywając w trzecim olimpijskim starcie czwarty złoty medal, wysforował się na czoło polskich multimedalistów olimpijskich wszech czasów, luzując legendarną lekkoatletkę Irenę Kirszenstein-Szewińską.

Jak każde igrzyska tak też ateńskie wykreowały nazwiska nowych bohaterów, które mają być wpisane do olimpijskich annałów naprawdę złotymi zgłoskami. Ich listę otwiera bez wątpienia amerykański pływak Michael Phelps. Jeszcze przed startem zapowiadał, że pobije rekord swego rodaka Marka Spitza, który podczas olimpiady w roku 1972 wyłowił z wody 7 złotych krążków. I mało brakowało, by Phelps słów na wiatr nie rzucił. Zdobył bowiem w sumie 8 medali: 6 - z najcenniejszego kruszcu i 2 brązowe.

Na tatami wyczynu nie lada dokonał Japończyk Tadahiro Nomura. Sięgał bowiem po "złoto" w Atlancie i Sydney, teraz stanął na najwyższym stopniu podium po raz trzeci, a sztuka ta nie udała się jeszcze nikomu w historii tej dyscypliny.

Niestety, niczym szydło z worka wylazły w Atenach przypadki stosowania dopingu. Światowa Agencja Antydopingowa - WADA - przeprowadziła podczas Igrzysk XXVIII Olimpiady ponad 3000 kontroli, czyli przebadano ponad 1/4 startujących zawodników. Na dopingu przyłapano 22 sportowców. Dla siedmiu z nich skończyło się to utratą medali, w tym trzech złotych.

W ten to sposób, wędrując po kronice olimpijskiej od Aten do Aten, doszliśmy do rozdziału najświeższego. Za niespełna 4 lata zapisany zostanie kolejny z lokalizacją w Pekinie. Kto przymierza się tam stanąć na podium, musi już teraz ostro trenować.

Henryk Mażul

<<<Wstecz