Dar serca z Niemiec

Park samochodowy szpitala w Ejszyszkach wzbogacił się o drugą karetkę pogotowia ratunkowego. 5 października br. klucze od samochodu medycznego na ręce dyrektora ejszyskiej placówki przekazał prezydent niemieckiego związku St. Marien Rheine-Eschendorf e. V Josef Kuberek.

Działająca niedaleko Duesseldorfu niemiecka organizacja społeczna od trzech lat opiekuje się placówką ejszyską. W ciągu tego okresu czasu ejszyszczanie niejednokrotnie otrzymywali od swoich niemieckich przyjaciół środki opatrunkowe, meble medyczne, pościel i żywność. Dobroczynność zagranicznych partnerów pozwalała kierownictwu szpitalu na poprawę warunków leczenia dla pacjentów oraz zmniejszenia kosztów ich leczenia.

- Bardzo cieszymy się, że udało się nam znaleźć tak dobrych przyjaciół w Niemczech. W ciagu trzech lat współpracy, nasi partnerzy niejednokrotnie przychodzili nam z pomocą, o którą prosiliśmy. Dzisiejszy dar jest szczególnie cenny pod względem wartości materialnej jak i duchowej. Mogę śmiało powiedzieć, że żaden szpital na Litwie nie ma tak wiernych przyjaciół. Są to ludzie o złotym sercu, dla których celem życia jest niesienie pomocy potrzebującym - powiedział dla "Tygodnika Wileńszczyzny" dyrektor szpitala w Ejszyszkach Julianas Sakas.

Nowoczesna karetka pogotowia, której przebieg wynosi zaledwo 50 tys. kilometrów, usprawni okazywanie pierwszej pomocy medycznej. Mieszkańcom położonych blisko Ejszyszek starostw nie trzeba będzie już długo czekać na przyjazd pogotowia. Pomoc materialna w sfinansowaniu nabycia karetki pogotowia przez organizację dobroczynną uskuteczniły też władze lokalne niemieckiego landu. Ażeby karetka służyła długo, poświęcił ją proboszcz parafii ejszyskiej Jan Matusewicz.

- Przed rokiem nasz związek otrzymał prośbę od dyrektora Sakasa o karetkę pogotowia. Nie było to łatwe zadanie ze względu na jego wysokie koszty. Trudno byłoby nam sprostać temu zadaniu, gdyby nie pomoc naszych władz lokalnych. Mamy nadzieję, że ten samochód przyczyni się do polepszenia jakości usług zdrowotnych mieszkańcom ziemi ejszyskiej i że ejszyszczanie będą zdrowsi - powiedział J. Kuberek.

Działająca od 1991 roku organizaja niemiecka zrzesza kilkadziesiąt osób nieobojętnych wobec cudzego nieszczęścia. Związek niejednokrotnie docierał z pomocą charytatywną na Litwę, Ukrainę i do Polski. Członkowie organizacji nieśli pomoc powodzianom w Opolu, mieszkańcom Szumska, założyli internat dla dzieci w Trokach. Głównym kierunkiem działalności związku jest niesienie pomocy rzeczowej, jak odzież, żywność oraz środki medyczne. Co ciekawe, średnia wieku członków organizacji przekracza 70 lat. Tym niemniej niemieccy emeryci są pełni sił, energii i gotowości dalszej współpracy z Ejszyszkami.

- Trudno jest mi teraz powiedzieć, kiedy i z jaką pomocą przyjedziemy do Ejszyszek. W wielkim stopniu to będzie zależało od potrzeb, jakie złożą sami ejszyszczanie. Jesteśmy gotowi świadczyć każdą pomoc, o którą zwróci się pan Sakas - mówił prezydent J. Kuberek.

Podziękowania dla członków niemieckiej organizacji charytatywnej wyraził również mer samorządu solecznickiego Leonard Talmont, który wręczył J. Kuberkowi list dziękczynny.

- Wszyscy jesteśmy niezmiernie wdzięczni dla waszej organizacji za tak piękny dar serca. Od trzech lat przychodzicie z pomocą dla naszego rejonu. Czynicie to według potrzeby waszych serc, które nie są obojętne wobec cudzej biedy czy nieszczęścia. Jestem także wdzięczny kierownictwu waszego landu za sfinansowanie nabycia karetki pogotowia dla ejszyskiego szpitala - powiedział L. Talmont.

A. K.
Na zdjęciu: darczyńcy wraz z przedstawicielami społeczności miasta oraz merem rejonu obok karetki

<<<Wstecz