Do Igrzysk XXVIII Letniej Olimpiady pozostał niespełna rok
Powrót do źródeł
Stolica Grecji Ateny będzie miejscem, na którym 13 sierpnia 2004 roku skupi uwagę cały świat. Tego dnia bowiem podczas wieczornej ceremonii otwarcia Igrzysk XXVIII Olimpiady nowożytnej ponownie zapłonie znicz olimpijski. W kraju, gdzie u stóp Akropolu przed wiekami odbywały się antyczne igrzyska i gdzie 108 lat temu doszło do odrodzenia tej jakże pięknej tradycji.
Cokolwiek powiedzieć, a uchodząca za kolebkę rywalizacji spod znaku pięciu kółek Grecja nie miała szczęścia do bycia gospodarzem olimpijskich batalii. Owszem, I Igrzyska ery nowożytnej w roku 1896 odbyły się w Atenach, aczkolwiek nigdy później tu nie zawędrowały. Choć - trzeba przyznać - w pewnym momencie, kiedy na sport (włącznie z tym olimpijskim) długim cieniem legły decyzje polityczne i posypały się bojkoty, nie brakło zwolenników, by przenieść na stałe Olimpiady ponownie do Grecji, ale ten pomysł spalił na panewce już w zalążku.
Najbliżej zostania ponownym gospodarzem Igrzysk Grecja była w roku 1996, kiedy to zbiegało się ze stuleciem nowożytnego ruchu olimpijskiego. Wtedy jednak to ubogie państwo musiało uznać wyższość o niebo majętniejszych Stanów Zjednoczonych Ameryki, co prawi miłośnicy sportu uznali za hańbę, gdyż wielki pieniądz wyraźnie zdominował szlachetną ideę. Nic więc dziwnego, że zaczęło się mówić o naprawieniu krzywdy, jaką zadufani działacze MKOl wyrządzili protoplastom ruchu olimpijskiego, oddając pierwszeństwo Atlancie.
Ateny były jednym z pięciu miast, ubiegających się o prawo organizowania Igrzysk w roku 2004. Gdy podczas 106. sesji MKOl 5 sierpnia 1997 roku w Lozannie głosowało 107 jego członków, Buenos Aires, Sztokholm i Kapsztad odpadły w trzech pierwszych turach. W ostatecznej rozgrywce pozostały dwa miasta symbolizujące starożytne cywilizacje i kultury europejskie: Ateny i Rzym. Stolica Grecji wygrała rywalizację stosunkiem głosów - 66:41, co było znakiem, że po 108 latach Igrzyska wrócą tam, gdzie się narodziły.
Grecy, podejmując się organizacji po raz wtóry największej na świecie sportowej fiesty, jaką są Igrzyska Olimpijskie, zdawali sprawę, że zmierzyć się im wypadnie z olbrzymimi trudnościami natury organizacyjnej, z których główne - to przygotowanie obiektów sportowych, wioski olimpijskiej, rozstrzygnięcie będącej "wąskim gardłem" komunikacji oraz zapewnienia bezpieczeństwa jak sportowcom tak też działaczom i kibicom. Nie brakło głosów powątpiewających, że z natury wyraźnie nonszalanccy Grecy nie podołają tym problemom. Teraz, gdy w przygotowaniach został wymieniony ostatni już rok, szeregi sceptyków wyraźnie rzedną, gdyż dwojący się i trojący gospodarze są naprawdę na dobrej drodze, by stanąć na wysokości zadania. A, co najważniejsze, niespełna 12 miesięcy przed Igrzyskami ponad 90 proc. Greków wierzy, że w Atenach uda się im zorganizować tę wielką sportową imprezę na najwyższym światowym poziomie.
"Sercem" rywalizacji będzie noszący imię pierwszego nowożytnego zwycięzcy maratonu Spirousa Louisa "Olimpiako Stadio", który od lipca ubiegłego roku podawany jest gruntownej przebudowie. Jej najbardziej widocznym elementem będzie przezroczysty dach nad trybunami ateńskiego kolosa, zdolnymi pomieścić 80 tys. widzów.
Budowa pierwotnej wersji położonego w północnej części stolicy Grecji w odległości 9 km od centrum i 22 km od lotniska stadionu trwała od 1980 do 1982 roku. Został on "przetestowany" przez wiele imprez. Na jego bieżniach, rzutniach i skoczniach przedstawiciele "królowej sportu" rywalizowali w roku 1982 w mistrzostwach Europy, a w roku 1997 - w mistrzostwach świata, tu w 1983 i 1994 roku rozegrano finał Pucharu Europy w piłce nożnaj, a w roku 1987 wyłoniono zdobywcę Pucharów Zdobywców Pucharów. Teraz czeka go olimpijski sprawdzian z akcentami najbardziej podniosłymi - otwarciem i zamknięciem Igrzysk.
Za rok w tych dniach oczy wszystkich sympatyków sportu spoczną na słonecznej Helladzie, gdzie będzie się toczyła rywalizacja o 301 kompletów medali (rozegranych zostanie 285 konkurencji indywidualnych oraz 16 gier zespołowych). Zwycięstwa tam, gdzie echem pobrzmiewa antyczne "citius-altius-fortius", będą miały wagę szczególną. Oby możliwie najczęściej towarzyszyło ono sportowcom, którzy wystartują pod flagą trójbarwną i biało-czerwoną.
Henryk Mażul