Służyć Bogu - oto zadanie naszego życia. Zadanie najważniejsze, wobec którego wszystko inne jest niczym. Praca, która nie ma na celu wieczności, znuży człowieka i nie da mu prawdziwego szczęścia. Nauka bez wiary nie rozwiąże mu ostatecznej zagadki życia, odurzy go dumą i zamiast oświecić - pogrąży w większą jeszcze ciemność. Wszelka miłość, która nie pochodzi od Boga i do Boga nie zdąża, nie zaspokoi duszy nieśmiertelnej, której Bóg wlał pragnienie nieskończone.
J. S. Pelczar "Życie duchowe"
Było gorącym moim pragnieniem służyć Bogu także piórem i podzielić się tym, co jako kapłan i biskup poznałem, i czego jako profesor w Przemyślu i Krakowie uczyłem, aby w ten sposób zużytkować dary wzięte od Boga i nawet po śmierci być ludziom użytecznym.
św. biskup J. S. Pelczar
Święty Józef Sebastian Pelczar
18 maja 2003 r. w Rzymie Ojciec Święty Jan Paweł II ogłosił świętym Kościoła Powszechnego biskupa przemyskiego Józefa Sebastiana Pelczara, do
chwały błogosławionych wyniesionego 2 czerwca 1991 r. w Rzeszowie.
Postać św. Józefa Sebastiana Pelczara przybliża się wilnianom poprzez fakt, iż jego krewny, profesor Kazimierz Pelczar, światowej sławy uczony, wybitna osobowość międzywojennego Wilna, był w latach 1930-1943 profesorem Uniwersytetu Stefana Batorego, twórcą wileńskiej onkologii i założycielem zakładu Badawczo-Leczniczego dla Chorych na Nowotwory w Wilnie przy ul. Połockiej 6.
Święty Józef Sebastian urodził się w małym podkarpackim miasteczku Korczyna, na skrzyżowaniu starych szlaków handlowych, prowadzących z Rosji na Węgry oraz z południowego wschodu na zachód, do Tarnowa, Krakowa i na Śląsk.
Ojciec świętego, Wojciech Pelczar, był człowiekiem mądrym i głęboko religijnym, posiadał też rzadką w owych czasach sztukę pisania, interesował się historią, zgromadził znaczny zbiór książek o treści religijnej i historycznej oraz wiele pamiątek, zabytkowych eksponatów. Matka - Marianna, z domu Mięsowicz, bogobojna, gospodarna i energiczna, była wzorem matki i żony.
Duże, prawie 50-hektarowe gospodarstwo Pelczarów wymagało wiele trudu. Dlatego Józef Sebastian, późniejszy biskup, wspomina: "Wyszedłem z domu, w którym twarda praca codziennym była gościem".
Rodzina Pelczarów posiadała bogatą historię i tradycje, a dziadek świętego był szanowanym ze względu na obywatelskie cnoty, jakimi się odznaczał, zwłaszcza za otwartość na potrzeby innych.
Pelczarowie mieli czworo dzieci, a każde z nich Marianna ofiarowała Matce Bożej w Leżajsku, dokąd często pielgrzymowała. Świety Józef Sebastian kiedyś napisze: "Z ust matki to wiem, że ofiarowała mnie, zanim przyszedłem na świat, opiece Najświętszej Panny przed Jej obrazem w Leżajsku, dokąd we wrześniu 1841 r. udała się z pielgrzymką". Ofiara matki została przyjęta przez Boga w całej rozciągłości, o czym wyraźnie świadczą fakty z życia Świętego, a kult Matki Bożej towarzyszył w całym jego życiu wewnętrznym.
Józef Sebastian Pelczar urodził się 17 stycznia 1842 r. Dzieciństwo spędził w miejscu urodzenia, wzrastając w atmosferze rodzinnej. Posiadał wiele pięknych przymiotów charakteru - wrodzoną dobroć, grzeczność, skromność, wesołe usposobienie, współczucie dla cierpiących i biednych. Sam jednak przyznawał się do pewnych ujemnych skłonności, szczególnie do próżności, którą musiał zwalczać systematycznie, aby wyrobić w sobie stopniowo fundament życia wewnętrznego - chrześcijańską pokorę.
Edukacja Józefa Sebastiana zaczęła się w 1848 r. w parafialnej szkole w Korczynie. Odznaczał się on pilnością i bystrością umysłu, posiadał niezwykłą pamięć, zwłaszcza do wydarzeń i dat, z czego płynęło jego zainteresowanie do historii. Najbardziej jednak pociągała go religia. Chłonął prawdy Boże, a utrwalał je w domu poprzez rozmowy i opowiadania. Wiosną 1850 r. przyszły święty przystąpił do pierwszej spowiedzi i Komunii św.
Rodzice, widząc nieprzeciętne zdolności syna, po 2 latach nauki w korczyńskiej szkole ludowej (1848-1850) posłali go do Szkoły Głównej w Rzeszowie, gdzie został przyjęty do klasy 3. Panowała tam austriacka dyscyplina, mająca swych zwolenników wśród nauczycieli. O jednym z nich Józef Sebastian napisał: "... dość dobrze uczył, ale jeszcze lepiej bił, tak, że byłby z pewnością zachorował, gdyby codziennie choć kilku uczniów nie oćwiczył rózgą". W krótkim czasie Pelczar zdobył pierwsze miejsce w nauce.
Mieszkając u gospodarza musiał znieść wiele trudnych sytuacji, nie wyłączając głodu i zimna. Toteż tęsknił za ciepłem rodzinnym i mimo odległości 50 km udawał się pieszo do domu rodzinnego nawet na krótkie ferie świąteczne, gdzie pomagał rodzicom w gospodarstwie, czytał pożyteczne książki, wraz z rówieśnikami udawał się na wycieczki i pielgrzymki do pobliskich Sanktuariów Maryjnych w Krośnie, Komborni, Starej Wsi. Z natury towarzyski, mający wesołe usposobienie i dobre serce, szybko zjednywał sobie życzliwych kolegów.
W 1852 r. rozpoczął naukę w Rzeszowskim Gimnazjum, które słynęło z wysokiego poziomu nauki. Podobnie jak poprzednio, Pelczar znalazł się w gronie wybitnych uczniów.
Życie religijne uczniów Rzeszowskiego Gimnazjum koncentrowało się wokół dwóch świątyń - kościoła gimnazjalnego i kościoła bernardynów z cudowną statuą Matki Bożej. Józef Sebastian Pelczar często tam bywał. Jak sam wyznaje, Matka Boża ustrzegła w Jego duszy wiarę i cenny dar łaski - czystość. Oto Jego zwierzenie: "Dzięki Bogu, nie pozwoliłem sobie nigdy na najlżejsze nawet powątpiewanie przeciwko wierze, nie wdałem się w żadne miłostki i nie utraciłem dziewictwa. Sprawiła to z pewnością opieka Najświętszej Panny, przed której statuą łaskami słynącą w kościele bernardyńskim nieraz się modliłem".
Po ukończeniu 6 klasy gimnazjalnej Józef Sebastian zamieszkał w Niższym Seminarium Duchownym w Przemyślu, by jako świecki student, a równocześnie kandydat do kapłaństwa, ukończyć dwa ostatnie lata szkoły. W lipcu 1860 r. zdał celująco egzamin dojrzałości.
Ideał kapłana, a zarazem profesora historii, tak atrakcyjny podczas studiów gimnazjalnych, zaczął okazywać się trudny do zrealizowania. Zainteresowania historyczne wzmogła wycieczka do Krakowa, którą odbył po maturze, zetknięcie się z zabytkami dawnej stolicy Polski i z Uniwersytetem Jagiellońskim. Józef Sebastian stanął wobec alternatywy: albo kapłan, albo historyk. Po powrocie do domu chodził smutny i milczący - jednako odpowiedział na powołanie służby Bogu w kapłaństwie.
W roku akademickim 1860/1861 rozpoczął studia teologiczne w Wyższym Seminarium Duchownym w Przemyślu. Nauka teologii nie sprawiała mu żadnych trudności. Ze wszystkich przedmiotów, z których zdawał egzaminy, uzyskał najwyższe oceny. Oddawał się z zapałem studiom nadobowiązkowym i czytaniu poważnych dzieł teologicznych, uczył się także języka francuskiego. Wszystko to stanowiło bardzo dobry fundament pod późniejsze studia w Collegium Romanum. O stanie duchowym rozpoczynając studia, pisze: "... z początku nie było w duszy bardzo jasno i pogodnie, bo nauka, a szczególnie historia, miała dla mnie wielki urok. Ale wnet zrozumiałem, jak wielkim jest zaszczytem i niewysłowionym szczęściem być kapłanem" i już wtedy zapisał w swoim dzienniczku: "Ideały ziemskie bledną. Ideał życia widzę w poświęceniu się, a ideał poświęcenia - w kapłaństwie. Ideą przewodnią staje się dla mnie praca zbożna dla ludzi".
Lata seminaryjne ujawniają w nim cechy przyszłego utalentowanego kaznodziei, gorącego czciciela Matki Bożej i miłującego Ojczyznę syna. Święcenia kapłańskie otrzymał w kościele katedralnym w Przemyślu 17 lipca 1864 r. Przedtem jednak musiał otrzymać dyspensę papieską, gdyż w chwili święceń liczył dwadzieścia dwa lata i sześć miesięcy, a przepisy Soboru Trydenckiego wymagały dwudziestu czterech lat.
Pierwszą uroczystą Mszę św. odprawił w Korczynie, udzielając zebranym prymicyjnego błogosławieństwa. Na pierwszą placówkę parafialną udał się do Sambora. Gorliwość, łagodność, dar wymowy, dobry kaznodzieja i spowiednik - oto przymioty, które cechowały młodego kapłana. Udając się na pierwszą placówkę, ks. Józef Sebastian Pelczar wiedział, iż tam długo nie zabawi, był bowiem wytypowany na studia teologiczne do Rzymu - "źródła wszelkiego światła". Został pierwszym kapłanem diecezji przemyskiej, który po rozbiorach Polski studiował w Rzymie, był też jednym z pierwszych alumnów, którzy zamieszkali w nowo utworzonym Colegium Polskim w Rzymie w marcu 1866 r.
W latach 1866-68 studiował jednocześnie na dwóch Uniwersytetach: Gregoriańskim i Laterańskim, po ukończeniu uzyskał dwa doktoraty: z teologii i prawa ekonomicznego. W chwilach wolnych zwiedzał przesławne kościoły rzymskie, katakumby, muzea i pomniki starożytne.
Ks. Józef Sebastian Pelczar o swym pobycie w Rzymie pisze: "Zarzucić sobie jednak muszę, że zbyt forsownie pracowałem i za prędko zdawałem egzaminy, bo na tym moje nerwy, a szczególnie nerwy żołądka niemało ucierpiały. Przyczyniła się do tego i taka okoliczność, że wbrew zwyczajom rzymskim, uczyłem się w upałach i wstrzymywałem się od używania wina".
Od początku istnienia Colegium Polskiego ks. Pelczar pełnił w nim funkcję dziekana kleryków, a wkrótce i prefekta alumnów. Jako miłośnikowi historii przypadło mu w udziale pisanie "Roczników Colegium Polskiego", czyli kroniki.
17 kwietnia 1868 r. ks. Pelczar opuścił Colegium Polskie, a alumn, który przejął po nim obowiązek prowadzenia "Roczników", napisał: "W czasie swego pobytu w Colegium zdobył sobie zaufanie, miłość i szacunek przełożonych, jak i kolegów, którym przyświecał dobrym przykładem. Dlatego z prawdziwym żalem żegnamy Go, tracąc w nim kolegę a gorliwego w pracy i w życiu duchownym towarzysza i przewodnika zarazem".
Otrzymawszy na prywatnej audiencji błogosławieństwo Ojca Świętego, w kwietniu powrócił do Ojczyzny i został skierowany do pracy w Wojutyczach, gdzie stan parafii pozostawiał wiele do życzenia. Ks. Pelczar pisał: "Lud niechętnie chodził do kościoła, rzadko się spowiadał, nie znał nawet różańca, miał natomiast zamiłowanie do wódki. Pracę trzeba było rozpoczynać od religijnego wychowania dzieci i młodzieży". Następnie przeniesiono go do Sambora, a w 1869 r. został prefektem w Seminarium Duchownym w Przemyślu. Tu się oddawał pracy kaznodziejskiej, pisaniu dzieł ascetycznych i duszpasterstwa. Miewał też nauki religii dla rzemieślników. We wrześniu 1870 r. objął katedrę teologii pastoralnej. W gwarze codziennego życia i żądz wewnętrznych walczył, by nie utracić Boga z oczu.
W przeżywanych trudnościach odbył pielgrzymkę do Ziemi Świętej wiosną 1872 r., a wrażenia z pielgrzymki opisał później w książce "Ziemia Święta i islam".
16 czerwca 1875 r. w czasie nabożeństwa w katedrze przemyskiej, z racji dwusetnej rocznicy objawienia się Najświętszego Serca P. Jezusa św. Małgorzacie Marii Alacoque, wygłosił płomienne kazanie, poprzedzone wnikliwym studium.
Na wiosnę 1873 r. ks. Pelczar wydał w Przemyślu swoją pierwszą i najbardziej poczytną książkę pt. "Życie duchowne, czyli doskonałość chrześcijańska", której geneza sięga czasów rzymskich. W przedmowie do niej napisał: "Jezus Chrystus jest teraz dla wielu jakby owym "Bogiem nieznanym" Ateńczyków, a życie duchowe, życie prawdziwe chrześcijańskie - jakby tajemnicą apokaliptyczną, zapieczętowaną siedmioma pieczęciami".
19 marca 1877 r. ks. Pelczar otrzymał nominację na profesora zwyczajnego historii kościelnej i prawa kanonicznego przy Uniwersytecie Jagiellońskim. Zamieszkał u ojców franciszkanów, codziennie odprawiał Mszę św. przed obrazem Matki Bożej Bolesnej.
Uniwersytet Jagielloński w tym czasie zdołał przełamać trwający ponad 20 lat okres kryzysu. Od 1870 r. proces germanizacji uczelni został całkowicie zahamowany i Uniwersytet Krakowski dorównywał swym poziomem słynnym uczelniom świata. Jedynie Wydział Teologii nie nadążał za postępem innych fakultetów, co było powodem konfliktów międzywydziałowych. Miał on tylko dwóch profesorów zwyczajnych, nie posiadał prawa nadawania stopni doktorskich.
Jako profesor historii i prawa kanonicznego, ks. Pelczar zrobił wszystko, aby zbliżyć uczelnię do Stolicy Apostolskiej - głosił kazania o zasługach papieża Piusa IX, wysłał list gratulacyjny do papieża z racji 25-lecia jego Sakry biskupiej, a w następnych latach podczas pielgrzymek do Rzymu kilkakrotnie występował jako delegat Jagiellońskiej Wszechnicy. Ks. Pelczar, jako profesor Uniwersytetu, w r. 1880 na Wydziale Teologicznym pomnożył liczbę katedr, odzyskał prawo nadawania stopni akademickich, obsadził katedry odpowiednimi pracownikami naukowymi. Sam objął katedrę teologii pastoralnej, ponieważ dawała mu większe możliwości kształtowania duchowości alumnów.
Ks. Mateusz Jeż, jego uczeń, pisze: "Jako profesor budował nas swoją gorącą wiarą, przywiązaniem do Stolicy Świętej. On, z profesorów, najbardziej wpływał na wyrobienie w nas ducha kapłańskiego. Lekcje sumiennie opracowywał, a z przejęciem i swobodą wykładał. Nigdy nie nudził. Ilustrował wykłady interesującymi przykładami z historii Kościoła i życia kapłańskiego. Dawał nam wypracowania domowe, które dokładnie poprawiał. Dla próby głosiliśmy kazania w sali wykładowej, które z miejsca oceniał, błędy poprawiał, na dobrą drogę kierował. Toteż kochaliśmy go serdecznie i szczerze byliśmy do niego przywiązani".
W r. 1882/83 ks. Pelczar był rektorem Uniwersytetu. Z tego tytułu wygłosił w Sejmie we Lwowie dwie mowy: jedną - dla uzyskania gruntu pod budowę nowych klinik uniwersyteckich, drugą - w kwestiach szkolnych, by utrzymać charakter religijny szkoły i podnieść stan nauczycielski pod każdym względem. 26 maja 1883 r. położył kamień węgielny pod budowę gmachu Collegium Novum, który 4 lata później został oddany do użytku.
Pracę naukową na UJ dopełniał działalnością duszpasterską - był wybitnym kaznodzieją, dobrym spowiednikiem i kierownikiem duchownym oraz rekolekcjonistą. Propagował Bractwo Kapłańskiej Adoracji Najświętszego Sakramentu, kierował Sodalicją Mariańską Kapłanów.
Był społecznikiem, udzielal się pracy charytatywnej. Wspomagał tanią kuchnię studencką, współpracował z Towarzystwem św. Wincentego a Pauli, tam spotkał się z bratem Adamem Chmielowskim, dziś św. Bratem Albertem. Brał udział w organizowaniu instytucji służących oświacie i kulturze. Z Jego inicjatywy zaczęło wychodzić katolickie czasopismo "Prawda", przeznaczone dla ludzi. W 1883 r. został wybrany prezesem Towarzystwa Oświaty Ludowej, nadając towarzystwu charakter katolicko-narodowy. Podczas Jego 16-letniej prezesury towarzystwo założyło 600 czytelni, wypożyczalni książek, prowadziło wykłady dla rzemieślników, wydało kilka broszur, rozpowszechniło sto kilkadziesiąt tysięcy dobrych książek, urządziło wiele obchodów narodowych, w 1890 r. założyło szkołę dla służących.
Ks. Pelczar założył Towarzystwo Św. Łukasza, które troszczyło się o odpowiedni poziom sztuki sakralnej w kościołach, kaplicach i domach katolickich.
W r. 1891 ks. Józef Sebastian Pelczar, profesor UJ, założył Bractwo Najświętszej Marii Panny, które postawiło sobie za cel opiekę nad młodzieżą pracującą i służącymi, a 15 kwietnia 1894 r. założył Zgromadzenie Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego, "pelczarali" - jak nazywał je Jan Paweł II podczas kanonizacji błog. Józefa Sebastiana w Rzymie. Zadaniem Zgromadzenia była opieka nad sługami i pielęgnowanie chorych po domach. Pierwszą przełożoną była m. Klara Ludwika Szczęsna (1863-1916). Zgromadzenie rozwijało się szybko i jeszcze za życia założyciela rozprzestrzeniło się w ówczesnej Galicji, a także podjęło pracę wśród francuskiej Polonii, obecnie zaś pracuje także we Włoszech, Stanach Zjednoczonych, Libii, Boliwii, Zairze.
Opatrzność Boska wróciła ks. Józefa Sebastiana Pelczara do rodzinnej diecezji - 19 marca 1899 r. został on konsekrowany na biskupa. Uroczystości konsekracyjne odbiły się radosnym echem w diecezji przemyskiej, gdzie ks. biskup znanym był ze swych dzieł ascetycznych i z bogatej w owoce wszechstronnej działalności kulturalno-oświatowej i charytatywno-społecznej. Tak np. "Echo Przemyskie" (nr 18) podaje następującą wypowiedź: "Zaszczytne stanowisko biskupa sufragana przemyskiego zajął mąż niezwykły, który na urząd ten wnosi wielkie skarby rozumu i serca", a w "Czasie" autor artykułu o nowym biskupie rozwiązał zagadkę pogodzenia niezwykłej pracowitości biskupa z jego głęboką pobożnością w następującym zdaniu: "Ludzie wielkiej pracy, a zwłaszcza ci, co obcują więcej z Bogiem niż z ludźmi, mają na wszystko czas".
Wierni diecezji przemyskiej wiele spodziewali się po swoim biskupie, a wyrazem niech będzie fragment z "Echa Przemyskiego": "Na Stolicę Biskupią wstępuje Arcypasterz, który niezwykłymi przymiotami umysłu i serca daje zupełną rękojmię, iż nie tylko utrzyma dawne świetne tradycje, ale doda nowego blasku i większą otoczy chwałą. Znany jest bowiem w całym kraju z rozległej wiedzy, jako znakomity przewodnik życia duchownego, znawca dziejów Kościoła i jego spraw, wykwintny pisarz, kaznodzieja wielce wymowny. Wiemy o tym dobrze, że szlachetne serce naszego Arcypasterza goreje wielką miłością dla Boga, Kościoła i Ojczyzny i z tej miłości snuje plany daleko idące, aby życie wiary rozkwitło w całej pełni, objęło wszystkie warstwy, objawiło się we wszystkich kierunkach".
Realizację posługi biskupiej rozpoczął od pracy nad uświęceniem diecezji poprzez podniesienie poziomu religijnego. W tym celu zwołał 3 synody, które oprócz norm prawnych, wypracowały zbiór zasad duszpasterskich. Był jedynym biskupem czasów Polski rozbiorowej, który odważył się odprawiać synody. Wiele troski i pracy wkładał biskup J. S. Pelczar w formowanie alumnów i księży. Wybudował Seminarium Niższe, rozbudował Seminarium Wyższe, z jego troski wyrosło także hospicjum dla polskich księży, studiujących w Rzymie. Często dokonywał wizytacji parafii, podczas których zawsze kazał prosić do stołu chłopów i robotników, a ludzi niżej od siebie stojących szanował i nie dawał im odczuć, że są niższego stanu.
Troszczył się o rozwój zakładów dobroczynnych i wiejskich ochronek. W czasie pierwszej wojny światowej utworzył Komitety Opieki, które niosły znaczną pomoc rannym żołnierzom, kalekom i sierotom wojennym oraz najbiedniejszej ludności w parafiach. Założył Związek Katolicko-Społeczny, który kierował akcją dobroczynną. Urządzał odczyty, prowadził czytelnie i wypożyczalnie książek, pomagał w katechizacji i organizacji imprez religijnych. Arcypasterz dbał o miejsca kultu Bożego, wiele zabiegów, czasu i pieniędzy wkładał w odnowę kościołów, budował też nowe. W czasie jego posługi biskupiej wzniesiono w diecezji 100 kościołów, powstało 11 nowych parafii i ponad 60 mniejszych ośrodków duszpasterskich.
Jemu - miłośnikowi historii, kultury i sztuki - zawdzięcza swe powstanie Muzeum Diecezjalne (1902), Biblioteka Diecezjalna (1904) i miesięcznik "Kronika Diecezji Przemyskiej" (1901). Nigdy nie zaprzestał pracy pisarskiej. W skład pism J. S. Pelczara wchodzą dzieła teologiczne i historyczne, książki z dziedziny prawa kanonicznego, listy pasterskie, kazania, mowy okolicznościowe, podręczniki i modlitewniki. Najbardziej znane spośród nich, to: "Życie duchowne", "Rozmyślania o życiu kapłańskim", "Rozmyślania o życiu zakonnym", "Rozmyślania o życiu Pana naszego Jezusa Chrystusa", "Nabożeństwo do Najświętszego Serca Jezusowego", "Czytania duchowne o Najświętszej Pannie Maryi", "Ziemia Święta i islam", "Kazania i mowy przygodne". Był też autorem pierwszego podręcznika "Medycyny pastoralnej", czyli wiadomości potrzebnych kapłanom z zakresu higieny, fizjologii i patologii z dodatkami niektórych kwestii teologicznych z różnych dzieł i z własnego doświadczenia.
Św. Józef Sebastian Pelczar całe swe życie służąc Bogu służył też Ojczyźnie. W 1915 r. napisał broszurę "Wezwanie do pracy nad duchownym odrodzeniem narodu polskiego". Wykorzystywał wszystkie okazje, by nawoływać do leczenia schorzeń społecznych, głównych przyczyn nieszczęść narodowych.
Oceniając nową rzeczywistość polską, która wyłoniła się w 1915 r., ogłosił "Orędzie do duchowieństwa". Pisał tam: "Wszyscy duchowni i świeccy starać się o to powinni, aby Polska nie tylko była niepodległa, zjednoczona i silna, ale także Bogu miła, czyli katolicka i święta".
Gdy w 1921 r. część posłów domagała się wprowadzenia szkoły laickiej i rozdziału między Kościołem a pańskiem, biskup Pelczar wystosował "List otwarty" do posłów diecezji przemyskiej, a pośrednio do wszystkich posłów Sejmu Ustawodawczego, w którym pisał: "... błogosławiony jest wpływ religii nie tylko na jednostki i rodziny, ale także na narody i państwa".
W uznaniu zasług dla Ojczyzny rząd polski 2 maja 1923 r. przyznał biskupowi Józefowi Sebastianowi Pelczarowi Order Komandorski z gwiazdą Polonia Restituta.
19 marca 1924 r. biskup obchodził 25-lecie Sakry biskupiej.
Na krótko przed śmiercią, ukończywszy 82 lata życia, uczynił pełne prostoty wyznanie: "Zmęczony jestem, bom się napracował". Święty biskup Józef Sebastian Pelczar zmarł 28 marca 1924 r. Nad mogiłą Arcypasterza brzmiało echo: "Spełnił swego życia zadanie święty kapłan, wielki biskup, miłośnik swego ludu". Relikwie św. Józefa Sebastiana spoczywają obecnie w katedrze przemyskiej, w sposób szczególny święty jest czczony w rodzinnej Korczynie oraz w Krakowie, w kościele sióstr sercanek.
opracowała Krystyna Rotkiewicz
Na podstawie życiorysu J. S. Pelczara
wg s. Karoliny Kasperkiewicz Sł. NSJ