13 września br. w Domu Kultury "Banga"

przy ul. Parko 16 w Wisagini odbędzie się

IV FESTYN KULTURY POLSKIEJ

Program festynu: Godz. 12 - Msza św. w kościele, godz. 14 - uroczyste otwarcie Festynu Kultury Polskiej i występy zespołów

Zgłoszenia zespołów, chętnych wzięcia udziału w imprezie, są przyjmowane do 15 sierpnia pod nr tel.: 8 386 60557; 8 688 85200; 8 656 09907, albo pisemnie - pocztą elektroniczną: t_lupechina@ve.sugardas.lt, listownie na adres: Helena Krasnopolska ul. Kosmoso 16-17 4761 Visaginas Lietuva.

* * *

OWOCNE SPOTKANIA NA ZIEMI WILEŃSKIEJ

W ub. numerze "N. G." informowaliśmy o wizycie delegacji Polskiego Stowarzyszenia Morskiego-Gospodarczego im. Eugeniusza Kwiatkowskiego w osobach jego prezesa kpt. ż. m. inż. Zbigniewa Sulatyckiego oraz przewodniczącego Zarządu Czesława Jakubowicza, złożonej na Litwie w dn. 25-27 lipca na zaproszenie prezesa ZPL. Przedstawiamy czytelnikom szerszą relację z pobytu dostojnych gości w Wilnie i na Wileńszczyźnie.

Stowarzyszenie nosi imię Eugeniusza Kwiatkowskiego - inżyniera, działacza społecznego i gospodarczego, patrioty i polityka, ministra i wicepremiera II RP, autora nowej polityki gospodarczej kraju, budowniczego Gdyni i Stalowej Woli, twórcy Centralnego Okręgu Przemysłowego. Wizjoner Polski wielkiej i nowoczesnej, świadomej swojej idei państwowej i historycznej, Eug. Kwiatkowski widział jej realizację w gospodarczym wysiłku całego społeczeństwa i konkretnej pracy od podstaw.

Przewodniczący Stowarzyszenia kpt. inż. Zbigniew Sulatycki pełnił funkcję ministra transportu w rządach H. Suchockiej, W. Pawlaka i J. Olszewskiego. W tym okresie kierowane przez niego ministerstwo nawiązało kontakty z resortem kolejowym Litwy. Wizyta przedstawicieli naczelnych władz Stowarzyszenia miała na celu bliższe zapoznanie się z sytuacją i działalnością Polaków na Litwie oraz pogłębienie kontaktów z ZPL. Gościom podczas ich pobytu na Litwie towarzyszył wiceprezes ZPL Stanisław Pieszko.

25 lipca delegacja odbyła spotkanie z władzami samorządu rejonu wileńskiego, w którym m. in. wzięli udział mer Leokadia Januszauskiene, dyrektor administracji Edward Puncewicz, kierownik wydziału rolnego Lucjana Binkiewicz, st. specjalista wydziału kultury Waldemar Wiszniewski. Mer opowiedziała gościom o stołecznym rejonie, o jego problemach, oświacie i kulturze. Podczas dyskusji ze strony gości padło kilka interesujących propozycji, w tym: o nawiązaniu kontaktów z nową szkołą muzyczną w Rudominie, o możliwości wydania wspólnego katalogu-informatora przedsiębiorstw i firm polskich i litewskich oraz o rozważeniu na Kongresie Stowarzyszenia 20 września br. możliwości o wprowadzeniu zmian do jego Statutu i utworzenia przy Stowarzyszeniu litewskiego wydziału ds. kontaktów ekonomicznych. Pierwszy dzień pobytu zakończono wycieczką po Starówce wileńskiej.

W sobotę natomiast goście rozpoczęli swą dalszą podróż po Wileńszczyźnie od złożenia hołdu pamięci ofiarom mordu w Ponarach. Przy krzyżu ponarskim wszedł na antenę Radia Maryja i wspólnie z jego słuchaczami odmówiono modlitwę w intencji poległych oraz złożono wiązankę biało-czerwonych róż.

Po odwiedzeniu Ponar delegacja Stowarzyszenia udała się do Trok, gdzie miała spotkanie z członkami Zarządu i prezesami kół Trockiego Rejonowego Oddziału ZPL. Przewodnią nicią jego wypowiedzi były słowa znanej piosenki J. Pietrzaka "Żeby Polska była Polską". Przy ponownym wejściu na antenę Radia Maryi o potrzebie retransmisji programu na Wileńszczyźnie wypowiedzieli się członkini Zarządu oddziału Irena Narkiewicz i sekretarz ZG ZPL Edward Trusewicz. Powiedział on m. in., iż ta idea jest zbieżna z oczekiwaniami polskiej młodzieży na Litwie, która chce słyszeć rzetelną i prawdziwą informację o wydarzeniach na świecie. Wizytę w Trokach zakończono odwiedzeniem kwatery legionistów na miejscowym cmentarzu i krótką wycieczką po mieście.

W drugiej połowie dnia na gości czekano w Podbrodziu, gdzie przywitała ich wiceprezes oddziału ZPL Henryka Żukowska. Pobyt na Ziemi Święciańskiej poświęcono przede wszystkim odwiedzeniu miejsc, związanych z imieniem Józefa Piłsudskiego - Powiewiórki i Zułowa. W kościele św. Kazimierza, gdzie został ochrzczony Marszałek, przy chrzcielnicy w imieniu Stowarzyszenia złożono wiązankę kwiatów z szarfą oraz odmówiono modlitwę, również przekazaną do Radia Maryja. Goście wyrazili oburzenie stanem miejsca narodzin J. Piłsudskiego w Zułowie, które dotychczas przedstawia się jako ruina po fermie kołchozowej. Po zapoznaniu się z sytuacją w oświacie i kulturze polskiej w rejonie święciańskim wyrażono zatroskanie zmniejszeniem się liczby uczniów i szkół polskich na tym terenie.

W niedzielę rano po zapaleniu zniczy w kwaterze legionistów na Cmentarzu Antokolskim goście udali się do rejonu solecznickiego. W Jaszunach uczestniczyli w odpuście parafialnym św. Anny i Mszy św. Gość przekazał na ręce ks. proboszcza Andrzeja Andrzejewskiego dar ks. dyrektora Radia Maryja Tadeusza Rydzyka w postaci dwóch ornatów i stuł. Parafianie z kościoła w Jaszunach dzięki połączeniu z Radiem Maryja mogli uczestniczyć we wspólnej modlitwie różańcowej, odmawianej w tym czasie na antenie przez wiernych z różnych zakątków świata. Wzruszającym był moment przekazania ofiary dla Radia Maryja przez jedną z sędziwych parafianek - wiernej jego słuchaczki.

Starościna Zofia Griaznowa zapoznała gości z Jaszunami, ich historią i dniem dzisiejszym oraz oprowadziła po parku i pałacu Balińskich. W tym dniu delegacji towarzyszyli także prezes ZPL Michał Mackiewicz i poseł na Sejm RL Jan Mincewicz. Następnie goście odwiedzili w Taboryszkach malarkę ludową Annę Krepsztul, by złożyć dla niej życzenia imieninowe. Pobyt w domku pani Anny pozostawił niezatarte wrażenia. Jak zaznaczył pan Zb. Sulatycki, z pewnością kiedyś zostanie ona zaliczona do grona świętych i prosił panią Annę o modlitwę w intencji wszystkich Polaków. Zapowiedział także przysłanie ekipy TV, by mógł powstać film o tej niezwykłej kobiecie.

* * *

PODRÓŻ W POSZUKIWANIU ŚLADÓW PRZESZŁOŚCI (I)

30 maja br., już podczas pierwszego posiedzenia Społecznej Komisji ZPL ds. Ochrony Zabytków oraz Dokumentowania Polskich Śladów na Litwie, powołanej przy ZG ZPL, powstał pomysł zorganizowania pierwszej ekspedycji krajoznawczej w terenie. Znalazł on zrozumienie w środowisku młodzieży studenckiej, zrzeszonej w kole "Studium" przy Zarządzie Miejskim, która z chęcią podjęła się w nim udziału. Jako pierwszy, wybrano kierunek w stronę Turmontu -miejscowości mniej znanej, a bogatej w historię, położonej na pograniczu z Łotwą i Białorusią i zamieszkałej w znacznym stopniu przez ludność polską.

26 lipca studencka grupa w składzie: Helena Nowikowa, Ilona Gryszkiewicz, Simonas Savickas i Daniel Putin rozpoczęła trzydniową przygodę poszukiwaczy. Relacją własną z tej wyprawy zechcieli oni podzielić się z czytelnikami "Naszej Gazety".

Dzień pierwszy - jazda w nieznane

W sobotę rano 4-osobową grupą wyruszyliśmy w kierunku Turmont z ważnym zadaniem - poszukiwania i odnotowywania polskich śladów na tamtych terenach. Jechaliśmy pełni entuzjazmu i ciekawości. Mimo że nie wiedzieliśmy co nas czeka, mieliśmy przeczucie, że ciekawie i pożytecznie spędzimy czas. W drodze do Turmontu mijaliśmy miasta i miasteczka, o których przedtem nigdy nie słyszeliśmy, dlatego wymyślaliśmy sobie śmieszne historyjki o powstaniu ich nazw. Naszą uwagę przyciągnęła np. nazwa miasteczka Rojus, czyli Raj. Okazuje się, że nawet za życia można trafić do raju. Szkoda, ale nam było nie po drodze. Zresztą wkrótce trafiliśmy do innego "raju".

Po kilku godzinach jazdy dotarliśmy na miejsce. Już nasze pierwsze wrażenia okazały się pozytywne. Turmont - to swoisty mikroświat z zadbanymi domkami, ubarwiony kwiatami, z kilkoma sklepami, ambulatorium, stacją kolejową, kościołem i cerkwią. Wszędzie - ład i porządek. Pierwszą osobą, która spotkała nas przy Turmonckim Domu Kultury, była prezes Jezioroskiego Oddziału ZPL pani Weronika Bogdanowicz. Ta wyjątkowo miła i życzliwa kobieta opiekowała się nami przez cały czas pobytu. Już od pierwszej chwili zapanowała towarzyska atmosfera, co było niezwykle ważne dla rozpoczęcia pracy. A rozpoczęliśmy ją natychmiast. Chociaż, czy słuchanie opowiadań miejscowych Polaków można określić jako pracę?

Pierwsze kroki ku historii

Po południu odwiedziliśmy dom p. Edwarda Brazisa, który przybliżył nam historię Turmontu i okolic. Otóż, z jego słów, w 1520 r. z Brasławia przybyli tu trzej wysocy urzędnicy Tur, Kwinta i Podbereski, którzy od obszarnika Wadejki nabyli na tych terenach posiadłości. Były to czasy pojagiellońskiej Rzeczypospolitej, więc mieszkali tu Białorusini, Polacy i Rosjanie, przy tym wiodącą rolę odgrywała polskość.

Od Tura, Kwinty i Podbereskiego rozpoczęła się historia ich klanów. Podobno jeden z Turów pasjonował się angielszczyzną, o czym dziś świadczy nazwa byłej jego posiadłości - Turmont (Tur+mont ang.= góra Turów). Ostatni z rodu Turów zmarł w 1936 r. i został tu pochowany. W czasach sowieckich złodzieje w poszukiwaniu skarbu rozkopali jego grób, gdyż jakoby został on pochowany z szablą o złotej rękojeści. Prawdopodobnie coś znaleźli, bo doszło między nimi do bójki, ale o tym dokładnie nikt nie wie. Wiadomo tylko, że złodzieje znaleźli się później w więzieniu.

Nie mniej sławni ze swych majątków byli również Podberescy i Kwintowie. Ich rodziny z biegiem czasu spokrewnili się między sobą, zaś obecni potomkowie tych rodów mieszkają za granicą. W czasach sowieckich na tych terenach był kołchoz, w dworku turowskim mieszkały dojarki i pracownicy kołchozowi. Turowszczyzna zaś uległa wielkim zmianom, budynki zostały zniszczone. Jedynym wspomnieniem z tamtych zamierzchłych czasów pozostała stara stodoła, w której i dziś przechowuje się siano. Z dawnego majątku już prawie nic nie pozostało, stoją tylko, jak widma, puste, niszczejące budynki pokołchozowe.

Z opowiadań p. Brazisa dowiedzieliśmy się także o powstaniu cmentarza w Bartkiszkach. Cmentarz ten został założony przez księdza Adolfa Trusewicza, który po święceniach kapłańskich otrzymał swą pierwszą parafię właśnie w Turmoncie. Jako pierwszy na cmentarzu został pochowany fundator ziemi Uszczewski, później przeniesiono tu zwłoki rozstrzelanych w czasie wojny 18 młodych chłopców z ich nauczycielem, którzy w 1941 r. powzięli ryzykowny zamiar wykorzystać sytuację ogólnego zamieszania i odrodzić w Turmoncie władzę polską. Ujęci z bronią w ręku, zginęli z rąk policji niemieckiej.

(Cdn.)

* * *

W Zarządzie Głównym

Wiceprezesowi ZPL - Nagroda Umiejętności

Podczas wizyty na Litwie przewodniczący Polskiego Stowarzyszenia Morskiego-Gospodarczego im. Eug. Kwiatkowskiego kpt. ż. m. inż. Zbigniew Sulatycki wręczył wiceprezesowi ZPL Stanisławowi Pieszce przyznaną mu przez Radę Stowarzyszenia w lutym br. w Stalowej Woli Nagrodę Umiejętności. W dyplomie m. in. zostało odnotowane: "W 83. rocznicę Zaślubin Polski z Morzem PSM-G im. Eug. Kwiatkowskiego przyznając Nagrodę Umiejętności - statuetkę i pierścień "Animus et semper fidelis" - chce podziękować Panu za dokonania i zasługi w wytrwałej obronie wartości narodowych oraz krzewienia patriotyzmu i miłości do Ojczyzny wśród rodaków żyjących na Ziemi Wileńskiej".

Lata kolonijnego ciąg dalszy

W ub. piątek z kolonii w Polsce wróciła kolejna grupa uczniów, uczęszczających do szkółek niedzielnych języka polskiego. Tym razem byli to przedstawiciele rejonu święciańskiego - dzieci ze Święcian i Nowych Święcian. Przez dwa tygodnie wraz ze swymi nauczycielkami Wandą Gołubiewą i Kamilą Kurcewicz wypoczywały i zwiedzały Kraków i okolice.

4 sierpnia natomiast do Ośrodka Szkolenia i Wychowania OHP w Roskoszy k. Janowa Podlaskiego wyjechała kolejna grupa młodzieży z Wileńszczyzny, w tym - 10-osobowa grupa uczniów szkółek niedzielnych: 4 - ze Święcian, 4 - z Nowych Święcian i 2 z Jewja. Dzieci będą odpoczywały w Polsce do 17 sierpnia.

<<<Wstecz